Rozdział zawiera elementy erotyczne. Czytasz na własną odpowiedzialność!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
---Emily---
Położyłam dłonie na klamce do pokoju Harry'ego. Przyłożyłam ucho do drewnianej powierzchni, było cicho. Zastanawiałam się czy już zasnął. Może powinnam wrócić do siebie powiedziałam do siebie. Moje ciało i serce kłóciło się czy kontynuować wycieczkę do jego pokoju. Słuchając najgłośniejszych przekonań przekręciłam klamkę.
Przez brak światła nic nie widziałam. Szurając nogami w stronę łóżka wystawiłam ręce przed siebie. Nie dostając żadnego znaku od Harry'ego, chciałam go jakoś zaskoczyć moją nocną wizytą. Kiedy dotknęłam materaca, zorientowałam się że jestem przy łóżku. Rękoma dotykałam pościel, ale brakowało jednej rzeczy...Harry'ego.
-Co do...- nagle poczułam jak dwoje silnych ramionach oplatają mnie w talii od tyłu. Jedną ręką zakrywając mi usta, ściszając mój krzyk.
-Ciii- uciszył mnie. Opuścił głowę i zaczął zostawiać mokre buziaki na mojej szyi. -Co się dzieję kochanie?- zachichotał w moją skórę.
Moje serce zaczęło stopniowo przyspieszać kiedy delikatnie skubał mokre miejsca na mojej szyi. Uczucie bycie cichym wzburzyło moja krew. Z każdym dotykiem Harry'ego coraz ciężej oddychałam. Jego ręce wróciły na moja talię, kciukami krążąc po brzuchu pod koszulką.
-Ja..chce się zabawić- wyszeptałam, dając odpowiedź Harry'emu byłam pewną że on też chce. Kiedy przerwał swoje ruchy, wiedziałam, że był w szoku. Czułam jego oddech na skórze. Wiedziałam , że też był podekscytowany przez adrenalinę. Odwracając się w jego uścisku, spojrzałam na chłopaka którego kochałam.
-Chcesz?- jego głos się załamał potwierdzając moją teorie o jego zdenerwowaniu.
-Jeśli ty nie chce mogę wrócić do pokoju ..i wiesz.. poczytam książki czy coś- ruszyłam w stronę drzwi, wiedziałam że zaprotestuje. Znowu miałam rację. Umięśnione ramiona Harry'ego złapały mnie i oderwały moje stopy od ziemi. Zachichotałam, poczułam jego uśmiech na moich plecach.
Kładąc mnie na miękkich poduszkach, Harry włączył małą lampkę na biurku. Mała żarówka dała wystarczająco światła abyśmy mogli widzieć własne cechy. Jego zielone oczy wwiercały się w moje kiedy leżał na górze. Powoli oblizał usta.
-Chcesz się pobawić?- na jego twarzy pojawił się uśmieszek. Pokiwałam głową, moje serce o mało nie wyskoczyło. Łapiąc za dół koszulki Harry ściągnął ją przez głowę. Od razu zobaczyłam jego wytatuowaną skórę. Wspinając się na łóżko, nade mnie, wyszeptał do ucha - Więc się zabawmy..
Delikatnie przygryzł moją dolną wargę, powodując że mały jęk wydobył się z mojego gardła. Zaczepiłam się rękoma o jego ramiona. Próbowałam sie powstrzymywać, wiedziałam że nie mogę być głośno. Lewą rękę położył na moim policzku podczas kiedy druga poznawała moją skórę.
-Harry..-jęknęłam kiedy jego ręka wślizgnęła się pod moją koszulką.
-Shh.. nie możesz być głośno skarbie- uśmiechnął się. Wiedziałam, że to utrudni.
-Nie ułatwiasz mi tego- byłam ledwo słyszalna, próbując uspokoić oddech. Zaciskając mocniej ramię Harry'ego, próbowałam powstrzymywać swoje ruchy.
-Wiem- zaśmiał się w moją szyję. Zassał moją skórę, a ze mnie wydobył się kolejny jęk. Jego mokre usta zostawiały ścieżkę na skórze. Od szyi do obojczyków całował zacięcie. Chęć zamknięcia przestrzeni między nami, była widoczna w jego ruchach. Wiem, że mi dokuczał, delikatne skubanie udowodniło moją rację. Jeśli ciągle będzie miał takie tempo, na pewno nie uda mi się być cicho.
Nie mogłam znieść tego dręczenia. Złapałam z jego ramiona i znalazłam siłę aby obrócić nas na łóżku.Teraz ja siedziałam na nim okrakiem.
-Zobaczymy jak ci się spodoba- moja nagła pewność siebie zaskoczyła mnie. Opuszczając głowę ucałowałam czoło Harry'ego. Zniżając wargi, pocałowałam go w usta. Przygryzłam jego dolną wargę. Powtarzałam jego ruchy, które wykonywał niecałe 5 minut wcześniej. Delikatnie skubiąc jego usta, usłyszałam niski gardłowy jęk.- Nie możesz być głośno, pamiętasz?- dogryzłam mu, wiedząc dokładnie co mu robię.
Skierowałam usta na jego szyję, lekko ssąc skórę. Usłyszałam swoje imię wydostające się z jego częściowo uchylonych ust. Jego ręce zacisnęły uścisk na moich biodrach. Wiedząc, że dokuczanie zadziałało, kontynuowałam swoje ruchy.
-Emily p..proszę- błagał. Jego głęboki głos był ledwo słyszalny przez ciężki oddech.
Zostawiając mokrą ścieżkę na jego torsie, łagodnie zassał jego biodro. Jego oddech uwiązł kiedy to zrobiłam. Nie wiedząc, że to był jeden z jego czułych punktów, powtórzyłam to jeszcze kilka razy.
-Mam za dużo zabawy- zachichotałam.
W kilka sekund moje usta straciły kontakt z jego skórą. Podnosił mnie ze swojego ciała. Zrobiłam obrót o 180 stopni i teraz to ja leżałam na dole.
-To nie fair!- powiedziałam, chichocząc głośno. Znowu poczułam jego rękę na moich ustach.
-Czy będę musiał tu trzymać tą rękę przez cały czas?- cicho się zaśmiał. Kręcąc głową obiecałam sobie że będę cicho. - Dobrze- zabrał dłoń, zsuwając ją na moje udo. -Ponieważ wolałbym użyć jej do czegoś innego- Poczułam węzeł w gardle za to mój umysł pracował bardzo szybko.
Nasze złączone usta zaczęły się synchronicznie ruszać. Jego łokcie podtrzymywały jego ciężar. Leżał pomiędzy moimi nogami nad moją klatką. Jego podniecenie, tak jak wcześniej, dobrze wyczuwalne na moim ciele.
Namiętny buziak trwał w nieskończoność. Nasze usta się ciągle ruszały kiedy dłonie odrywały siebie na wzajem. Mój uścisk był teraz w jego dolnych partiach a jego na mojej klatce.
Zaskoczyło mnie kiedy Harry przerwał pocałunek. Patrząc na mnie z góry, obserwował mój wyraz twarzy. Oblizując swoje usta. Jego wzrok spowodował że przekręciłam głowę. Patrzył na mnie, jego oddech wciąż był ciężki od naszego intymnego pocałunku.
-Co chcesz ?- wyszeptał. Uśmiechnęłam się na jego pytanie. Przygryzłam dolną wargę, zastanawiając się nad odpowiedzią.
Chciałam aby był mój. Tylko mój. Chciałam się mu nigdy nie znudzić. Chciałam wiedzieć, że kiedy będą takie dni kiedy jestem zrzędliwa, smutna albo przestraszona...i nie ważne co się stanie, chciałam aby on był przy mnie i złapał mnie kiedy będę upadać.Chciałam być ta jedyną, która będzie łapać jego. Chciałam aby wiedział, że są takie dni kiedy mam ochotę włożyć dresy i nie robić makijażu...ale żeby on powiedział że wyglądam pięknie chociaż wyglądam jakbym pobiegła do piekła i wróciła.Będą takie dni kiedy będę chora i chciałabym aby położył sie obok mnie i powiedział że wszystko będzie dobrze. Chciałam aby całował mnie tak po prostu w czoło aby pokazać miłość do mnie. Chciałam mieć bitwy na łaskotki i chciałam aby on dał mi wygrać bo on doskonale wiedział, że jak się dobrze postara to będę śmiała się całą noc. Chciałam go kochać całą moją siłą, poświęcić mu swoją uwagę...po prostu chciałam go całego.
-Odwzajemnij moją miłość...- uśmiechnęłam się, powtarzając te same słowa, które mówił podczas naszego pierwszego razu.
Jego usta mocno nacisnęły na moje. .. moje słowa coś w nim obudziły. Złapałam dłońmi jego twarz. Mój język swobodnie wszedł w jego usta. słyszeliśmy swoje jęki. Obydwoje wiedzieliśmy, że nie możemy być za głośno, aby nikogo nie obudzić, aby nie wszedł i nie skończył tego co właśnie dzieje się w pokoju Harry'ego.
Harry zszedł z łóżka. Nie wiedziałam co chce zrobić. Zrobiłam coś? Moje ciało odpoczęło kiedy zobaczyłam, że podchodzi do swojego portfela. Wyjął niebieską folij kę, wiedziałam co robił.
-Zaplanowałeś to?- zapytałam oskarżycielsko. Odkładając portfel na miejsce, spojrzał na mnie z uśmiechem na twarzy. Potrząsając ramionami, mrugnął do mnie.
-Nie widziałem cię przez cały tydzień...Nie dotykałem cię przez cały tydzień... - podchodząc do łóżka wręczył mi opakowanie. Jego głęboki głos mnie otoczył.
-A co jeśli powiem nie?
-A powiesz?- rumieniąc się na jego pytanie, pokręciłam głową- Więc, to się nam przyda.
Powoli zaczął mnie rozbierać zostawiając ścieżki mokrych buziaków na mojej obnażonej skórze. Wyskakując z pożyczonych szortów przysunęłam się bliżej niego. Moje palce bawiły się gumką od jego dresów. Spojrzałam na niego. Pokiwał głową a jego oddech się pogłębił.
Zakładając świeżo otwartą antykoncepcje, spojrzałam na niego. Zniżając głowę do mojego poziomu, powoli oblizał usta. Kładąc mnie na plecach, usadowił się nade mnie. Unosząc się, spojrzał głęboko w moje oczy.
-Pragniesz mnie?- zapytał.
-Tak- odpowiedziałam ledwo słyszalnie przez nasze ciężkie oddechy. -Pragniesz mnie?- uśmiechnął się, spoglądając na moje nagie ciało. Całując moją szyję aż do ucha, wyszeptał wchodząc we mnie.
-Od pierwszego dnia...
dnsajkdbasdkaj jakie piekne <3
OdpowiedzUsuńświetne.dalej prooszę xx
OdpowiedzUsuńhttp://grenade-tlumaczenie.blogspot.com/ zapraszam :)
Cudowne <3
OdpowiedzUsuńSliczne, normalnie cudo XD
OdpowiedzUsuńochooo zaszaleli|!!!! czekam na kolejny i dziękuje za ten xxxx
OdpowiedzUsuńUuuuuuu ja wiedziałam że tak będzie!!!! <3 Nie mogę się doczekać kolejnych :P
OdpowiedzUsuńTwoja @Real_Adrianna xx.
Uhuhuuu boski rozdział!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! ♥
Super.Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuń