CZYTASZ=KOMENTUJESZ
---Emily---
-Jesteś bardzo piękna Emily- wyszeptał do mojego uchu. Poczułam jego ciepły oddech na prawej stronie twarzy. - Twój chłopak jest szczęściarzem- Jasny flesz wskazał, że znowu byłam śledzona. Spojrzałam w lewo i dostrzegłam mojego 'starego kumpla' paparazziego chowającego się w krzakach.
-Muszę iść- zaczęłam iść szybkim tempem. Zapomniałam o śniadaniu, musiałam stamtąd sobie pójść. Musiałam zadzwonić do Harry'ego. Jeśli zobaczyłabym zdjęcie ze mną i z jakimś nieznanym chłopakiem, szczególnie kiedy stoimy tak blisko, zwariowałby.
-Czekaj! Emily!- Drew biegł za mną. Łapiąc mnie za nadgarstek odwrócił mnie do siebie. -Co to było? Kto to był?- obrócił głowę, szukając mężczyzny. Ciągle tam stał, trzymał aparat. Facet nie miał wstydu, nawet nie próbował być niewidzialnym.
-Jest paparazzim- wyrwałam rękę z uścisku Drew. *KLIK* Ma następne zdjęcie do kolekcji.
-Czemu śledzi cię facet z aparatem?- wyszeptał, patrząc na mnie z góry. Nie był tak wysoki jak Harry, ale górował nade mną. Byłam zablokowana przez jego wysoką muskularną postawę, paparazzi mnie nie widział. *KLIK* Cholera, to nie wygląda za dobrze. -Emily- złapał mnie za ramię. Ten gościu naprawdę musi przestać mnie dotykać.
-Mój chłopak..jest trochę sławny- Drew otworzył szeroko oczy, kiedy usłyszał słowa, które wydostały się z moich ust.
-Znam go?- zapytał, zjeżdżając dłonią przez całą moją rękę.DOTYK!
-Harry Styles- Złączył brwi kiedy wypowiedziałam jego imię. Na jego twarzy było niedowierzanie.
-TEN Harry Styles? Czy to nie ten wielki kokieteryjny gościu, który włóczy się po Londynie aby znaleźć kolejną du...- Moja ręką spotkała się z jego twarzą. Moje oczy się rozszerzyły kiedy usłyszałam głośnego 'klapsa'. Siła uderzenia sprawiła, że jego odwróciła się w prawo, mogłam zobaczyć wielką czerwona plamę. Zacisnął szczękę. Wyglądał na wściekłego tak jakby chciał się odwrócić i mi oddać. Zaskoczyło mnie kiedy w jednej minucie złagodniał. Odwrócił sie do mnie, a na jego ustach pojawił się mały uśmieszek. -Przepraszam- patrzył na ziemię- Nie chciałem obrażać ciebie ani jego.
-Nie będę zaczynać żadnej dyskusji o chodzeniu GDZIEKOLWIEK i szukaniu CZEGOKOLWIEK!- wypowiadałam słowa zza zaciśniętej szczęki. Prawie w ogóle nie otwierałam ust. Moje serce strasznie waliło. Widok Harry'ego w rękach innej sprawił, że było mi smutno. Był daleko ode mnie, nie wiedziałam co si teraz u niego dzieje. On cie kocha Emily, wszystko jest w porządku. Powtarzałam sobie w głowie, aby uspokoić moje niepokojące myśli. Na moje niefortunne szczęście, powtarzanie wcale nie pomagało. Łzy zaczęły formować się w kącikach oczu. Świetnie, zaraz się rozpłaczę, i to przed Drew.
-Hej, hej, wszystko jest w porządku- wytarł kciukiem pojedyncza łzę z mojego policzka *KLIK*
-Proszę przestań, pogarszasz tylko sprawę- zabrałam jego rękę z mojej twarzy *KLIK*. - On opublikuje te zdjęcia i wszyscy będą myśleli, że zdradzam Harry'ego. Znienawidzi mnie. -Znowu zaczęłam płakać, opuściłam głowę i ruszyłam w stronę domu.
-Czekaj...zaczekaj!- Drew złapał mnie za ramię i zatrzymał. Pokiwał głową, jakby mówił że wszystko będzie dobrze. Jego szuranie nogami odbiło się w mojej głowie, kiedy zwrócił sie w kierunku faceta z aparatem. Drew przeszedł przez ulicę, trzymał ręce tak jakby biegł.
-Co on robi?- wyszeptałam do siebie. Wychylałam głowę aby zobaczyć co robi Drew. Rozmawiali. Drew wyglądał na wściekłego. Wskazując na mnie, pewnie mówił mu żeby zostawił mnie w spokoju. Paparazzi pokręcił głową. Dupek...Przestraszyłam się na myśl, że ciągle będzie mnie śledził.
Drew złapał mężczyznę za ramie lewą ręką, a prawą walnął go w brzuch. Znowu..i znowu.
-Drew! Przestań!- przebiegłam przez ulicę. Moje serce się prawie zatrzymało kiedy duży Range Rover zatrzymał się z piskiem opon. Zatrzymując się całkowicie, pobiegłam dalej do chłopaka w skórzanej kurtce. -Przestań! Proszę!- Złapałam jego rękę, więc trudniej mu było się ruszyć. Nie chciałam aby KOMUKOLWIEK stała się krzywda, ze względu na to jaką jest szumowina.
Odwracając się od mężczyzny leżącego na ziemi, Drew złapał mój nadgarstek i pobiegł ze mną na drugą stronę ulicy.Jego palce mocno ściskały mój nadgarstek, bolało.
-Ouch! Puść mnie!- krzyknęłam, ale jego oczy skupione były na swoim celu. Kiedy w końcu weszliśmy na chodnik puścił mnie.- Co jest z tobą nie tak?!- Odwrócił sie do mnie, górując nade mną. Mocno przycisnął mnie do swojego ciała. Jego duże dłonie ciągle trzymały moje dłonie.
-Nigdy tego nie rób!- wrzasnął, zaskakując mnie. Był zły? Czemu?
Cz..czego?- za jąkałam się. Zaciśnięta szczęka drew rozluźniła sie kiedy trzymał moje ramiona. Masował je, aby zniknęły czerwone ślady, które zostawił. Jego wzrok był skupiony na moich oczach.
-Nie przeszkadzaj, kiedy próbuje cię obronić- wysunął język aby zwilżyć usta.
-Ja już mam bohatera...- mój głos brzmiał jak nerwowy szept. Mam bohatera, który mnie obronił. Od Brandona, od świata, od moich złych myśli.
-ja mogę być twoim bohaterem, kiedy go tu nie ma- co on powiedział? Czy on myśli, że ja mogłabym...
-On jest moim bohaterem, czy jest przy mnie czy milion kilometrów stąd.- Spojrzałam prosto w oczy Drew. Nie podobało mi się w jakim kierunku zmierza ta rozmowa. Kochałam Harry'ego. Był moim wszystkim. Jego delikatne usta oswobodziły mnie od niepokoju, jego ramiona zapewniały mi ochronę.Jego serce było moje, a on miał moje. Nie potrzebowałam następnego bohatera...- Dzięki Drew za tego paparazzi'ego, ale muszę już iść. Do zobaczenia- zaczęłam odchodzić. Musiałam zadzwonić do Harry'ego. Musiałam mu wszystko opowiedzieć. Poczułam jak łapie mnie ciepła dłoń. Drew. Odwracając się zobaczyłam jak znowu oblizuje usta. Boże, nie całuj mnie!
-Ja...umm...zapisałem sie na tą samą zmianę w szpitalu co ty. Mam nadzieję, że zostaniemy dobrymi przyjaciółmi Emily- puścił mnie. Zrobił kilka kroków w tył, pomachał mi i odszedł.
ODDYCHAJ EMILY!
Nie wiem jak długo wstrzymywałam oddech. Kiedy w końcu wzięłam oddech, westchnęłam głęboko. Wiedziałam, że prędzej czy później będzie jakaś drama.
***
Wchodząc do domu Nialla, gwizdnęłam na Charliego. Podbiegł do mnie i zaczął lizać mi rękę kiedy chciałam go pogłaskać.
-Czy ktoś tu jest?-zapytałam. Szczeknął, co zapewniło mnie, że dom był pusty. Dobrze. Nie potrzebowałam żadnych nieoczekiwanych gości.
Wiedziałam co mam zrobić. Musiałam zadzwonić do Harry'ego i powiedzieć mu o Drew, o paparazzim i o zdjęciach, które mogą się pojawić.
Wybierając jego numer, moje serce strasznie biło. A co jeśli się wkurzy? A jeśli nie będzie chciał mnie znać bo uwierzy zdjęciom?
*sygnał sygnał*
Odebrał dopiero po czwartym sygnale.
-Halo?- odezwał się damski głos, chichocząc do telefonu.
Co.Jest.Kurwa.
oo fuckk robi sie coraz ciekawiej no noo ;D
OdpowiedzUsuńcoooo? - komentarz do końcówki
OdpowiedzUsuńrobi się ciekawie, chcę już następny ♥
OdpowiedzUsuńWstawisz dziś next? Proooosze xx Błagam! XD
OdpowiedzUsuńPostaram się ;)
UsuńDZIĘKUJĘ<3 KOCHAM CIĘ :D
Usuńo boże ja sama potrzebuje powietrza w takim momencie no nie :(((
OdpowiedzUsuńO jeja! Zabieram się za kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuń@Real_Adrianna