CZYTASZ=KOMENTUJESZ
---Emily---
Leżałam tam bezbronna na podłodze. Brandon stał nade mną. Kopał i bił mnie. wszystko co mogłam zrobić to zwinąć się w kulkę i czekać na śmierć. Bo Brandon pewnie by nie przestał..
-Ty- spoliczkował mnie - sprośna - uderzył mnie pięścią- dziwko!- wykrzyczał. Dopiero teraz zorientowałam się, że Hannah "wspaniała' dziewczyna Harry'ego powiedziała Isabel i Brandonowie, że spotykałam się z Harry'm i z chłopcami. A nie tak dawno temu Brandon zabronił mi się z nimi spotykać.
-Proszę!- zakrztusiłam się - Stop!Proszę!-Ostatnie co mi zostało to modlić się. Nigdy by nie przyszedł. Niall już odjechał, Harry mnie nienawidził. Nikt.
-Brandon wystarczy!- Isabel krzyknęła ciągle naga w NASZYM łóżku. - Zabijesz ją!- Zeskoczyła z materaca i rzuciła się na Brandona. Oderwała go ode mnie. ta pierdolona suka mnie uratowała. - Ona nie jest tego warta- słyszałam jak płakała.- Spójrz na mnie kochanie, spójrz na mnie- złapała twarz Brandona i odwróciła w swoją stronę. To była moja szansa, mogłam uciec. Wstałam i zaczęłam biec. Ale bardzo wolno, nie miałam siły. Czułam jakby moje nogi ważyły z tone. Czemu nie mogłam biec? On cię dopadnie. Szybko Emily! Biegnij Emily! Był zaraz za mną! Panie proszę, pomóż mi biec!
-Nie! -wykrzyczałam na cały głos, budząc siebie i pewnie resztę osiedla. Byłam w łózki? Dzięki Bogu,łzy poleciały mi po twarzy. Nie chciałam ucieram. To było coś w rodzaju wspomnień we śnie.
-Emily?- otworzyły się drzwi, sprawiając że podskoczyłam. W pokoju było ciemno. Światło z korytarza oświetlało sylwetkę osoby. Wiedziałam kto to, jego loki go zdradziły.
-Harry?- wyszeptałam. Podszedł do łózka zapalając małą lampki na stoliku. Usiadł na brzegu, więc patrzyliśmy sobie w oczy. Przeciągnął delikatnie kciukiem po moim policzku wycierając łzy. Przysunął się bliżej i pocałował mnie w czoło. jego usta zostawiły niekończące eis uczucie.
-Prześpij się jeszcze kochanie. To był tylko zły sen. - naciągnął kołdrę, zakrywając moje posiniaczone ciało. Zanim wyszedł z pokoju zawołałam jego imię. Odwrócił się i uśmiechnął się delikatnie.
-Zostaniesz ze mną? Dopóki nie zasnę?- Wiedziałam, że wyglądałam na słabą i taka byłam. Fizycznie i psychiczne. Przez dużo przeszłam. Nie mówię o ostatnich dniach, tylko o ostatnich latach. od wypadku ze Stephanie.
-Oczywiście kochanie- ściągnął swoje buty. Wspiął się na łózko. Od jego ciała emanowało ciepło, które dawało mi poczucie bezpieczeństwa. leżeliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy. Nie obchodziła mnie cisza. Brakowało mi bycia obok niego. przestaliśmy ze sobą rozmawiać. Nie wiem jak on, ale szalenie za nim tęskniłam.Brakowało mi jak jego ciepłe dłonie trzymają moje. Jak otula mnie swoimi rękami. Czułam, że chroni mnie od wszystkich i od wszystkiego. Teraz znowu będzie to roił. będzie chronił mnie przed Brandonem i negatywnymi myślami. Pamiętam jak pierwszy raz spotkaliśmy się w autobusie. Wtedy nie przypuszczałam, że zajdziemy tak daleko. Wtedy miałam chłopaka..MIAŁAM. teraz byłam wolna od Brandona. Dręczyło mnie jedno, czy Harry chce mnie tak jak wtedy? Pomimo tych ciemnych plam na twarzy? Pomimo rozerwanych ust? Pomimo złamanego serca?
-Harry?- patrzyłam w jego zielone tęczówki. Były takie piękne. To była pierwsza rzecz jaka dostrzegłam w Harry'm. Jego oczy. Jak jego wzrok mnie przeszywał. Jak jego źrenice rozszerzył się kiedy mnie zobaczył. Znak silnej emocji, może nawet miłości.
-Tak?- wyszeptał, delikatnie potarł mój policzek. Przysunęłam się do jego klatki. Już nigdy nie będziemy się kłócić, krzycząc czy ignorować. I już nie będę mu się przeciwstawiała. Teraz mogłam swobodnie się do niego przytulic.
-Co najbardziej ci się we mnie spodobało kiedy mnie zobaczyłeś? Tego dnia w autobusie.-zapytałam
-Twój tyłek.
-CO?!- podniosłam się. Oczy mi się szerzej otworzyły. Czy on na prawdę to powiedział? Czemu się tak śmieje?
-Leż spokojnie, żartowałem- powiedział zamykając mnie w swoim uścisku. Zapach wody kolońskiej mnie otoczył. Zaciągnęłam się zapachem, mając nadzieję, aby ten moment trwał wieczność.
-Żartowniś z ciebie- powiedziała klepiąc go w umięśnienie ramie.
-Ale tak szczerze, to fakt że nie zaczęłaś szaleć i wskakiwać na mnie.- powiedział ściskając mnie mocniej.Kochałam to.- Usiadłem na przeciwko ciebie zastanawiając się..'dlaczego jeszcze nie zaczęła wariować?'. A kiedy dowiedziałem się że byłaś fanka, zafascynowałaś mnie jeszcze bardziej. Zaintrygowałaś mnie dlatego cie śledziłem. Zapytałem cie o numer bo chciałem wiedzieć więcej o tobie.
-Mogę być kompletnie szczera?- spojrzałam na niego. Miał takie delikatne spojrzenie. mogłam czytać jego uczucia jak książkę. Kiedy patrzył się tak delikatnie, oznaczało że jest spokojny i słucha. Kiedy jego źrenice były rozszerzone oznaczało,, że serce mu szybciej bije, albo czuję wielkie emocje. A kiedy były malutkie był zły.
-Pewnie- wyszeptał do mojego ucha. Poczułam jego oddech na policzku.
-Wiesz czemu nie fangirlowałam?
-Powiedziałaś, że nie znasz tego całego 'protokołu' do fangirlowania- zachichotał. Pokręciłam głową i uśmiechnęłam się szeroko- Nie? To dlaczego?
- Jestem dziewczyną Louisa *
-Co?!-wybuchłam śmiechem, wiedząc że go nabrałam. teraz to on szybko usiadł i patrzył się na mnie z szeroko otworzonymi oczami.
-No przecież żartuje, żartuje- śmiałam się trzymając się za boki. Strasznie bolało jak się śmiałam, a siniaki nie polepszały sytuacji. Ale nie mogłam nic zrobić. -Byłam i jestem dziewczyna Harry'ego.- puściłam mu oczko i szturchnęłam go łokciem.
-JESTEŚ dziewczyna Harry'ego Stylesa.-podkreślił, zaznaczając, że jestem jego.
-A ty jesteś Mężczyzną Emily Olsen?- zapytałam patrząc na niego z nadzieja w oczach.
-Byłem mężczyzna Emily Olsen od kiedy ją spotkałem...tylko trochę jej zajęło zanim to zauważyła- znowu wyszeptał do mojego ucha, całując delikatnie mój posiniaczony policzek.- więc dlaczego nie fangirlowałaś? Wiele dziewczyn rzuca się na mnie, próbując skraść mi buziaka, przytulic mnie czy..
-Nie pomagasz naprawić mojego serca, wiesz to? - przewróciłam oczami.
-Przepraszam, tak czy inaczej, dlaczego nie fangirlowałaś?
-W środku tak strasznie fangirlowałam, że sobie nie wyobrażasz. Zawsze chciałam cie poznać. Followowałam cie na Twitterze i instagramie... ale byłam tylko zwykłą Emily z Texasu. Nigdy byś mnie nie zauważył. Pomyslałam, że jak zacznę fangirlowac to po prostu obok mnie przejdziesz...albo powiesz 'cześć' i pójdziesz dalej. Nie myślałam, że to wszystko się tak obróci. - powiedziałam wskazując na posiniaczona twarz. Jego oczy posmutniały. Odwrócił ode mnie wzrok.
-Nie chciałem aby to wszystko się stało Emily. Kłótnia miedzy nami nie powinna mięć miejsca. Byłem zły..byłem głupi. Powinienem się cieszyć, że w ogóle byłaś w moim życiu.
-Jest ok Harry. Może jednak dobrze, że stało się tak a nie inaczej. Może to dziwnie zabrzmi, ale gdybyśmy się nie pokłócili nie dowiedziałabym się o Isabel i Brandonie. A jeśli by mnie nie pobił, nie lizałabym teraz tu w twoich ramionach.
-Nie powinnaś zostać pobita...- powiedział kręcąc głową.
-Ale tak się stało. Obiecałam ci, że nigdy już tam nie wrócę. - Podniosłam się, delikatnie głaszcząc jego policzki. Złapał moje dłonie i składał delikatne pocałunki na kostkach.
-Dobrze, bo należysz do mnie
-Harry?- spojrzał na mnie- czy tej nocy kiedy byliśmy w klubie a ty tańczyłeś z Hannah. Czy tej nocy ty i Hannah...- spuściłam wzrok. Czemu właściwie o to pytałam? Boże Emily, nie chcesz znać odpowiedzi? Czemu?
-Umm-nie patrzył mi w oczy. Czy mnie okłamie? A może powie prawdę? jaka była prawda? Kurde Emily!- Tak. próbowałem wywalić cie z mojej głowy. A ona była jedynym wyjściem Emily. udało jej sie, ale tylko tymczasowo. Moje myśli zawsze wracały do ciebie- Moje serce się złamało. Hannah i Harry się kochali. Coś czego z nim nigdy nie robiłam. Coś czego ja i Brandon nie robiliśmy od miesięcy...ale może dlatego, że nie było już MIŁOŚCI. Ktoś połączył się z Harry'm w sposób w jaki ja jeszcze nie. Chciałam umrzeć.
-Oh-to jedyne co mogłam powiedzieć- Wysłałeś ja wtedy do łazienki aby zaczęła o tym opowiadać? Tej nocy weszła do łazienki zaraz za mną. Zaczęła mówić, że idziecie razem do hotelu. Powiedziałeś jej aby to zrobiła? - spuścił wzrok, wstydząc się. Chciałam przestać zadawać pytania, ale musieliśmy sobie wszystko wytłumaczyć.
-Tak. Przepraszam Emily. Byłem takim kretynem. Powinienem zostać w domu tak jak mówił Louis. Nie posłuchałem. Chciałem żebyś poczuła się tak samo jak ja.- zbierały mu się łzy. Wytarłam kilka łez, które spłynęło po jego policzku, całując jego usta.
-Jak się czułeś?- Kurde Emily..zamknij się. Ale musiałam wiedzieć.
-Niekochany-spojrzał na mnie ze smutkiem w oczach. - Czułem, że nie byłem wystarczający dobry dla ciebie. Strasznie się zaangażowałem, a ty mnie i tak odepchnęłaś. - teraz ja zaczynałam łzawić.
-Tak mi przykro Harry. Byłam taka głupia. - ścisnął mnie mocniej. Moje ręce zacisnęły eis na jego ramionach. Skrzywdziłam go. Chłopaka, który sprawił że czułam się piękną. Skrzywdziłam go.
-Koncert..-westchnął- na koncercie moje myśli były obok Hannah. Ale to tylko dlatego, że chciałem sprawić abyś była zazdrosna. Nie powinienem tak robić. Byłem głupi- czułam jak kręcił głową w zagłębieniu mojej szyi.
-Nie mogłam znieść tego widoku. Dlatego wyszłam. A potem to wszystko z Niallem w parku..
-Powiedział mi o wszystkim. To powinienem być ja. To ja powinienem cie ochronić.
-jest ok Harry. Wiem to. jest teraz jeszcze lepiej niż dobrze. - wyszeptałam do jego klatki. Zaczął gładzić mnie po głowie. Byliśmy cicho przez dłuższą chwilę. Słyszałam tylko nasze oddechy. - To ty byłeś wtedy na korytarzu?- ciągle przy nim leżałam.
-Chciałem przeprosić. Chciałem powiedzieć przepraszam' .Że chciałem cie z powrotem w moim życiu. Przyjaciele czy nie. Ale potem usłyszałem twoją rozmowę z Rose jak mówiłaś że jest dla nas za późno, że nie można tego naprawić. Nie mogłem tego słuchać. To sprawiło, że moje serce się złamało a ja czułem si.e niechciany. Więc uciekłem.
-Słyszałam twoje kroki. Na początku myślałam, że ktoś bawił się na korytarzu, ale teraz wiem Harry. Próbowałeś. A to dla mnie znaczy wiele- Znowu cisza wypełniła pokój. Bicie serca Harry'ego muzyka dla moich uszu. Zamknęłam oczu. Cieszyłam się momentem.
-Byłaś w spiżarni, kiedy wygadywałem sie chłopcom, prawda?
-Mhm-pokiwałam swoja głową ciągle leżąc na jego klatce.
-Czemu nie wyszłaś?
-Byłam w szoku..nie wiedziałam że się tak czujesz. A kiedy mówiłeś te wszystkie rzeczy ..ja.. zaskoczyłeś mnie.- To było tego samego dnia, kiedy poszłam z Paulem do sklepu i śledził mnie ten gościu. Ten sam dzień kiedy Paul obiecał że nie powie Harry'emu. Ten sam dzień kiedy pocałowałam Nialla. .. muszę mu o tym powiedzieć On powiedział mi wszystko o nim i Hannah. - Harry, muszę ci soc powiedzieć.
-Tak kochanie?- coraz bardziej się denerwowałam
-Powiem ci coś, ale obiecaj że się nie pogniewasz.- podniosłam mały palec do góry.
-Nie zamierzasz znowu żartować, że jesteś dziewczyna Louisa, no nie?- zaśmiał się. - Moje serce nie zniesie drugiego takiego żartu.
-Po prostu proszę..nie złość się...- złożył Pinky promise. Spoważniał.
-Co to jest Emily?
-Ja umm.. to dlatego, że byłam samotna.. i przestraszona...i potrzebowałam kogoś...i..
-Po prostu to powiedz .
-Pocałowałam Niall.. a on oddał mi pocałunek, ale tylko przez chwilę. Ale potem mnie odepchnął mówiąc, że ja kocham ciebie. To nie był dobry pomysł. Proszę nie znienawidź mnie. Nie złość eis na Nialla, to moja wina.
---Harry---
Moje serce rozpadło się na kawałki. ktoś inny dotknął jej ust i ona tego chciała ?! Kiedy ja ja wtedy pocałowałem ona mnie odepchnęła. Czy ja znienawidzę? Nie... Przecież z nikim nie uprawiała seksu. przecież to ja byłem tym, który pieprzył przypadkową dziewczynę, aby wybić sobie z łowy inną. Ona po prostu chciała miłości. Kochałem ja. KOCHAM.
-Jest w porządku Emily. Nie znienawidzę ciebie a ni Nialla.
-Jesteś jedynym którego pragnę- uśmiechnęła się ze śpiącymi oczami. Fioletowa plama pod jej lewym okiem zaczęła znikać, ale po drugiej stronie ciągle była widoczna. Westchnąłem. Przysunąłem ja bliżej i pocałowałem jej oczy.
Siniaki na jej ciele rozgniewały mnie. Zaczęła gotować się we mnie krew. ten dupek Brandon dotknął mojej Emily, w sposób jaki nie powinien żaden mężczyzna. walił w nią jakby była workiem treningowym.
-Ty tez jesteś tą jedyną.- odpowiedziałem jej. Delikatnie pocałowałem ja w usta. Moje serce przyspieszyło kiedy eis dotknęliśmy. - Idź spać kochanie- powiedziałem kiedy ziewała.
-Będziesz tu kiedy się obudzę?- zapytała kiedy zamknęła oczy.
-Tak, ale teraz muszę iść na wywiad.
-Tak późno? -spytała zdziwiona.
-Tak, mamy wieczorny talk show w radiu. Zaraz po nim wrócę do ciebie. Weźmiemy twoje rzeczy i będziesz mogła zamieszkać ze man i Louisem. - zasypiała.
-Po protu wróć cały skarbie- powiedziała za nim zasnęła. Ucałowałem jej czoło i przykryłem ją kocem. Wyglądała tak spokojnie, pomimo siniaków i rozcięć,
-Wrócę kochanie, będę ostrożny...
odwróciłem sie. Wiedziałem gdzie mam iść. Kłamałem. Nie było żadnego wywiadu. Wiedziałem cel swojej wędrówki.
Złapałem parę kluczy , które leżały na stoliku. Zamykając za mną drzwi byłem gotowy na rewanż...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~``
*Zapewne wiecie o co mi chodzi :) Ale jeszcze wytłumaczę. Jeśli lubisz jednego z 1D bardziej to jest w jego 'drużynie', czyli np. Dziewczyna Louisa
Ta daaaaa. mamy już 40 :')
NAPRAWDĘ DZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE WEJŚCIA, KOMENTARZE I MIŁE SŁOWA. TO DLA MNIE WIEEEEEEL ZNACZY. KOCHAMWAS WSZYTSKICH <3
Przepraszam, że rozdział nie pojaiwił sie tak szybko. W piątek byłam na This Is Us ( Jak tam wrażenia?) i cały dzień chodziłam taka podekscytowana, że nie miałam głowy do pisania. W sobotę jak sie obudziłam było południe a potem szybko musiałam iść na grilla. W niedziel zaczęłam tłumaczyć, ale nie udało mi sie całości więc dopiero dzisiaj kończę :)
Jeśli chodzi o częstotliwość rozdziałów w roku szkolnym to.. BLOG BĘDZIE FUNKCJONOWAŁ :D Jestem teraz w 3 gimnazjum więc testy, liceum itp więc na pewno nie będzie rozdziałów codziennie :c Ale wiem, że wytrzymacie :*
jak tam pierwszy dzień w szkole ?
jeec jec jec jec Harry i Emily <3 omomo
OdpowiedzUsuńW końcu są razem <3 Tylko niech Hazza wróci cały i zdrowy...
OdpowiedzUsuńDodawaj jak najczęściej te rozdziały, bo nie wyrabiam ;P
Pierwszy dzień w szkole, jak to pierwszy dzień w szkole - nudaaa :D
xoxo @Real_Adrianna
jak ja kocham to opowiadanie. czekam nn. <3
OdpowiedzUsuńpierwszy dzień nawet okej, aby następne były tak samo. @stayxsrongx33
@stayxstrongx33 *
Usuńchcę następne ♥
OdpowiedzUsuńKASIA'S BACCCCCCCCCCCCCCCK
OdpowiedzUsuńcieszycie się? :D
(zabrzmiało to tak jak z Danger'a XD)
na wstępnie przepraszam za długi i pewnie nie zrozumiały komentarz :)))
plokjhgfvcbhnjmkjhcxcvghjuhgcvgjiuhfcghjuhc juihc hjuhvc jhc vh
mówiłam, że będą razem :3
HEMILYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY, yey :D
Tylko troszkę mi szkoda Nialler'a... ale myślę, że Alex będzie dla niego odpowiednia :D
Mówiłam, że Brandom to dupek hihihihihi
Mówiłam, że zdradzi nią z tą laską hihihihihi
ALE TO JAK POBIŁ JĄ TO JA NIE MOGĘ.....
chuj, dupek, debil, chuj i jeszcze raz chuj.
KTO BIJE KOBITĘ? kto?
Niech Harry mu cóż zrobi z twarzą, albo niech najlepiej go wykastruje... chciała napisać, że nie ma z czego, ale się pieprzył z tą... nie pamiętam imienia. Ale to co ma w spodniach to tylko fizycznie, bo serio, uważam, że prawdziwy mężczyzna nigdy nie uderzy kobiety. Nakrzyczy, ok, ale uderzyć? przegięcie.
A TA SUKA (przepraszam) HANNAH, WIEDZIAŁAM, ŻE JEST FAŁSZYWA.
W sumie to dobrze, bardzo dobrze, że się wygadała.
ok, to chyba tak w skrócie, co myślę i czuje :D
Nie żeby coś, ale czytałam to do 6 nad ranem, ale spoko loko, dopiero w przyszłym tygodniu idę do szkoły hihihihi
I przepraszam, serio bardzo przepraszam, że tak długo nie czytałam i nie komentowała, sama jestem zła na siebie za to 9i8u7y6trfdgh tyle się działo a ja nie widziałam uytrfghjui
HARRY I EMILY lalalalagagagafafdaffagajekjldf
dziękuje, Kate.x
hahahahahhahaha kocham ten komentarz :*
UsuńDziękuje za opinię :D Kasia wróciła ! :D