czwartek, 5 września 2013

Rozdział 42 - Pragnienie

Rozdział może zawierać elementy erotyczne. Jeśli nie jesteś pełnoletni czytasz na własną odpowiedzialność!



---Emily---

Kiedy się obudziłam było ciemno. W porównaniu do pobudki po koszmarze ta była spokojna. Rozciągając swoje kończyny, westchnęłam głośno.

-Cześć Charlie- przywitałam swojego starego kolegę, który wskoczył mi na łózko. - Charlie?- wykrzyczałam. Jak do cholery on się tu dostał? Ostatnio go widziałam u mnie w domu. W dzień...z Brandon..tak czy siak.. Byłam zszokowana widokiem Charliego. - Jak się tu dostałeś?- zapytałem, głaszcząc mojego psiaka.

-Pomyślałem, że pomoże ci poczuć się lepiej.- obejrzałam się i zobaczyłam sylwetkę Harry'ego opartą o framugę. Okrążył łózko i zapalił lampkę na stoliku. Światło oświetliło jego zielone oczy.

-Bardzo ci dziękuję Harry- wyszeptałam uśmiechając się do niego. Przysunął się do mnie aby pocałować mnie w czoło. Jego delikatne usta zostawiły mokry pocałunek nad prawą brwią. Przepiękny zapach wody kolońskiej wypełnił mój nos. Mój oddech przyspieszył. -Która jest godzina? -zapytałam. Oparł swoje czoło o moje.

-Druga trzydzieści rano- bąknął. Wyglądał jakby poszedł do piekła i wrócił. z powrotem. Przy linii jego włosów odznaczyły się kropelki potu.

-Weź prysznic Harry. Zrelaksuj się przy parze. A potem wrócisz do mnie i poleżymy razem- wyszeptałam kiedy moje oczy próbowały złapać jego wzrok. Na jego twarzy uformował się mały uśmieszek.

-Zaraz wracam kochanie.- pocałował mnie w policzek zanim wyszedł z pokoju. Widziałam go na korytarzu. Światło z korytarza oświetlało jego sylwetkę. Złapał za dół swojej koszulki i przeciągnął przez głowę. Mięśnie na jego plecach napięły się kiedy odrzucił koszulkę na bok. Odwrócił się i odnalazł mój wzrok krążący po jego ciele. Zachichotał głęboko i puścił mi oczko, co sprawiło że moje serce prawie się zatrzymało. Boże,on jest....seksi.

Kiedy wszedł do łazienki zamknął drzwi. Zastanawiałam się czy pójść zaraz za nim i dołączyć do niego...ale byłam niepewna. Moja blizna to najmniejszy kłopot w tej chwili. Pod moja piżamą byłam cała posiniaczona. On był seksi,,a ja byłam pobita.

-Charlie czas do łózka- klasnęłam dwa razy, sygnalizując aby położył się na swoim miejscu, które było na ziemi zaraz obok mojego łózka. Nawet kiedy byłam z...Brandonem...Charlie zawsze spał obok mnie.Czułam się bezpieczna.

Wzięłam swój telefon do reki. gdzie jest Niall? Napisałam szybko wiadomość z zapytaniem gdzie jest. Od razu dostałam odpowiedź.

OD: Niall - Jestem u koleżanki. Nie wrócę na noc. Harry będzie przy tobie, abyś czuła się bezpieczna. xo

Dziwne. Rzuciłam telefon na szafkę nocną. Zgaduję, że będę tylko ja i Harry dzisiejszej nocy. Może być interesująco.

Usiadłam na łóżku myśląc o Harry'm, tam pod prysznicem. Mogłam sobie tylko wyobrazić jak mydli swoją gładką skórę. Jak naciera swój tors. Opadające mokre włosy, umięśnione plecy. Napięte ramiona podczas mycia. Jego mokre ciało, połyskujące jakby padało na nie światło.

Chciałabym być tam teraz ..z nim. Mój oddech przyspieszył. Serce biło tak szybko jak nigdy dotąd. Wyobraziłam sobie jak myje się obok niego. Woda uderza w nasze splecione ciała. Pragnienie podrapania jego pleców kiedy daje mi przyjemność ręką wywołało prądy w moim ciele. Chciałabym aby jego ręce wędrowały po każdym centymetrze mojego ciała. Miałam nadzieję, pragnęłam, CHCIAŁAM aby on myślał o mnie w ten sam sposób. Chciałabym aby wszedł tu do pokoju, bez niczego. Po prostu on.

-Co jest ze mną nie tak?-zapytałam samą siebie- Nie uprawiałaś seksu prze dwa miesiące, TO  jest z tobą nie tak.

Usłyszałam, że woda przestała lecieć. Wyprostowałam głowę i czekałam aż wyjdzie z łazienki. Znowu moje serce dostało palpitacji. Co się teraz wydarzy? Pójdzie po prostu spać? Będzie rozmawiać? Czy może zacznie...

Klamka powoli zaczęła się ruszać. czemu czas nagle spowolnił? Czy to działo się tylko w mojej głowie? CZEMU TO MNIE TAK MĘCZYŁO? Czułam się jakbym krzyczała do niego na korytarzu żeby w końcu nacisnął ta cholerna klamkę. Postanowiłam być cierpliwa.

Kiedy w końcu drzwi otworzyły się szeroko...NIE tego spodziewałam się zobaczyć.Wszedł Harry z ręcznikiem luźno wiszącym na jego biodrach, zakrywając dolną część ciała. Miał wyraźną linię V. Jego górna część ciała była w pełni odsłonięta, kropelki wody ciągle świeciły na jego skórze. Jego wilgotne włosy opadały mu na oczy.

-Oh c'mon!- jęknęłam. Sprawiając, że odwrócił głowę w moją stronę. Spojrzał na mnie zmieszany. -Naprawdę musiałeś to zrobić?- zapytałam kładąc się na łóżko.

 -Zrobić co?- zapytał, łącząc brwi, jego oczy świeciły.

-To całe ' oh spójrz na moje seksi ciało i pozwól, że sprawie że będziesz mokra' to właśnie!- Moje oczy eis rozszerzyły na słowa, które same wyszły mi z ust. Boże, czasem muszę się zamknąć. Żałowałam tego, że myślę na głos. Ale Harry'emu.. to się spodobało.

-Moje ciało sprawia, że jesteś mokra?- Kurwa..nie rób mi tego.

-Ja..umm..to tylko...takie..wyrażenie- przez nerwy zaczęłam się jąkać.

-Nigdy nie słyszałem o tym wyrażeniu skarbie- podszedł do mnie. Wspiął się na łózko, unosił się nade mną, sprawiając że położyłam się na płasko.

Jego ręce oparte były po obu stronach mojego ciała. Nie sprawiało mu to trudności. Miałam węzeł w gardle kiedy opuścił głowę aby pocałować mnie w usta. Oddałam pocałunek. Teraz nie mogło mnie nic powstrzymać. Byłam wolną kobietą.

-Jesteś piękna Emily- wyszeptał. Opuściłam swoją głowę. Nie byłam piękna, byłam pobita. - Co jest?- jego głęboki ton odbił się w powietrzu.

-Harry, spójrz na mnie- Podniosłam swoją górę od piżamy pokazując posiniaczony brzuch. Myślałam, że wzdrygnie się tak jak wcześniej. Ale on zrobił kompletnie co innego. Obniżył się i pocałował delikatnie mój brzuch. Pozostawiając delikatne mokre całusy wokół siniaków. Mój oddech przyspieszał coraz bardziej. Mogłam być bardziej przewidywalna? Byłam pewna, że Harry może teraz powiedzieć, że pragnę go.

Znowu podniósł się do moich ust. Przez moje ciało przeszedł dreszcz, kiedy oblizał krawędź ust, prosząc o pozwolenie. Złapałam jego twarz, delikatnie przykładając usta do jego. Całowanie Harry'ego było jak Niebo. Jego ciało było ciągle ciepłe od prysznica.

Odwrócił nas, więc teraz ja leżałam na jego klatce. Ruchy naszych ust stawały się głębsze, bardziej intymne. Zaplotłam swoje palce wokół jego loków, próbując opanować sytuację. Złapał mnie za tył głowy swoją lewą ręką. Prawą trzymał mnie w talii, dociskając mnie do jego torsu. ..on mnie kontrolował.

Przerwałam na chwile pocałunek aby nabrać powietrza. Jego całus dosłownie zapierał dech w piersiach. Uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie w czoło. Kreśliłam ślady na jego dwóch wytatuowanych ptakach na piersiach. Piękne dzieło na pięknym mężczyźnie. Spojrzałam na jego ramię. Rożne wzory i kształty zdobiły jego ciało na zawsze.

-Masz dużo tatuaży Harry- wyszeptałam ciągle kreśląc wzory na  jego klatce.

-Przepraszam..- spojrzał na mnie. Miałam smutek na twarzy.

-Nigdy nie przepraszaj- pocałowałam jego klatkę sprawiając, że położył głowę. -To ty- pocałowałam delikatnie jego szyję. Z jego gardła wydarł się pomruk w oznace przyjemności. - Twoje ciało to twoje płótno- ssałam jego szyję pod uchem. Złapał lekko moje ręcę kiedy jego ciało wypełniało się ekstazą.

-Moje ciało jest twoje- wyjąkał. Nie mogłam nic zrobić tylko się uśmiechnąć. Jego oddech przyspieszył.  W jego oczach malowało się pragnienie. Siedziałam na nim okrakiem. Czułam jak jego podniecenie rosie. I właśnie przypomniałam sobie, że miał na sobie tylko ręcznik.

Obracałam w palcach dół mojej koszulki od piżamy. Była wielka więc nie potrzebowałam dołu. Moje serce promieniowało do niego. Coraz bardziej wyczuwalne było napięcie. Które powinno być rozładowane. Chciałam tego. Mogłam poczuć, że on również tego chce.

Kiedy pierwszy raz Harry mnie pocałował nie mogłam ciągnąć tego momentu. Pomimo faktu, że chciałam. Wtedy nie było to fair...

Jednak teraz, czułam się tak dobrze...

-Pragniesz mnie Harry?-wyszeptałam do jego ucha. Mój oddech podrażnił jego skórę, sprawiając że mocniej zacisnął dłonie na moich udach.

-Pragnę cię całej, Emily- wyszeptał, zamykając oczy. Zaczęłam powoli podnosić koszulkę drażniąc się z nim. Wiedziałam, że chciał abym się pospieszyła i pokazała się w całości,ale ja nie mogłam nic zrobić. -Emily...-wyszeptał znowu.

-Harry! Jesteś tu?!- usłyszałam głos Louisa. Dźwięk zamykanych drzwi rozniósł się po całym domu. Słyszałam jak Harry mamrocze coś pod nosem.

-Pieprzony Louis!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział miał eis pojawić wczoraj, ale kiedy już kończyłam ostatni akapit, wyłączyli prąd w całej miejscowości, a włączyli dopiero dzisiaj o 13 ._.  Przepraszam i zapraszam do komentowania :)

8 komentarzy:

  1. serio? a ja milam prad to dziwnee.
    omomomomomoo tyle sie dzialo LOUIS!!!!! next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG *.* Louuuuuu Ty zawsze masz wielkie wejścia xD Ale teraz?!! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D
    @Real_Adrianna

    OdpowiedzUsuń
  3. Lou zabiję cię no

    OdpowiedzUsuń
  4. A BYŁO TAK PIĘKNIE, ZABIJĘ CIĘ LOUIS ! xx

    OdpowiedzUsuń
  5. nic nie szkodzie ! i tak bardzo szybko tlumaczysz ! i to niesamowicie *.* naprawde jestes NIESAMOWITA *.* .
    co do opowiadania to Louis serioooooooooooooo ? achhhh ; /

    OdpowiedzUsuń
  6. dafuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuq?
    znowuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu?
    Lou im na to chyba nigdy nie pozwoli XDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo jeju zakochalam sie w tym blogu napisz kolejny rozdzial.

    OdpowiedzUsuń
  8. o jaaa serio w takim momencie wlazł lou!!! czekam na anstępny i zapraszam do siebie xx

    OdpowiedzUsuń

1 Komentarz = 1 uśmiech na twarzy tłumaczki :)