niedziela, 1 września 2013

Rozdział 39 - Piękna Na Ławce

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

---Niall---

Czułem się jak kompletne gówno, będąc szczerym...

Emily mnie nie chciała. Pocałowała mnie, no dobro, i to było całkiem gorące. Ale wiedziałem, że jakbyśmy zaczęli się umawiać oni i tak by ciągle myślała o Harry'm. Nie mogłem przez to przechodzić..nie mogłem JEJ na to pozwolić. Pomimo tego, że ona ciągle chciała być przy mnie, a ja przy niej, obydwoje wiedzieliśmy, że to nie jest dobra myśl. Dlatego przerwałem buziaka. Jedna część mojego serca krzyczała całuj ją idioto!Ona chce ciebie!  Ale druga mówiła Nigdy nie będziesz znaczył dla niej tyle co Harry. Moje przypuszczenia były dobre...nie byłem Harry'm.

Kupiłem sporo jedzenia. Mała wycieczka do marketu przebiegła spokojnie. Nikt mnie nie zauważył. No oprócz siedmioletniej dziewczynki, która skakała w gore i w dół pokazując na mnie palcem. Nie mogłem nic zrobić tylko uśmiechnąć się i pomachać do niej. Mogłem przysiądź, że zaraz zemdleje.

Było już trochę późno, a mi nie chciało się gotować. Emily ciągle nie była w dobrym stanie, więc nie chciałem jej prosić, żeby gotowała. Nie byłem Brandonem, który prosił, kazał...ROZKAZYWAŁ jej aby zrobiła mu jedzenie. Miałem dwie ręce i nie byłem takim leniwym idiotą jak on. Jeśli chciałem coś do jedzenie nie biegłem do Emily i nie kazałem jej stać w kuchni. Kiedy ona pytała się czy coś zrobić, ochoczo zgadzałem się ...ale nigdy  jej nie zmuszałem.

Poszedłem więc kupić pizze. Moja ulubiona pizzeria była tuż za rogiem. Wszedłem do środka, a zapach sosu wypełnił mój nos. Pachniało bosko.

-Niall!-zawołał radośnie właściciel pizzerii. -To co zwykle?- Byłem tutaj już jakieś milion razy.Zawsze zamawiam dużą z oliwkami. Pracownicy tutaj są już z prawie jak rodzina,

-Dzisiaj zrób dwie, Pauly - pomachałem do niego. - Mam gościa w domu- Na jego twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha. Jego brązowe oczy zaczęły kręcić się w górę i w dół z zapytaniem czy to jest ta dziewczyna- Tylko dobra przyjaciółka- powiedziałem kręcąc głową.

Odwróciłem się i usiadłem na najbliższej ławce. Pizzeria zawsze robiła wszystko świeże, więc trochę się zejdzie. Spojrzałem na swój telefon i usłyszałem dzwoneczek przy drzwiach, który oznaczał, że ktoś wszedł.

Podniosłem wzrok i zobaczyłem dziewczynę, która szła w stronę lady. Miała długie opalone nogi. Słońce było dla niej nadzwyczaj miłe. Była szczupła, kwiatowa bluzka przylegała do jej ciała,. Brązowe włosy przechodziły stopniowo w blond. Nie mogłem zobaczyć jej twarzy, stała tyłem do mnie. Próbowałem przekręcić trochę głowę aby lepiej ja widzieć.

-Cześć Alex-Paulu przywitał się z nieznajoma dziewczyną.

-Hej Pauly, jak leci?- jej głos był płynny, moje serce zaczęło bić szybciej z każdym kolejnym słowem. Kim ona jest?

-Mój cholesterol jest za wysoki, skrzypi mi w kręgosłupie, pewnie przez materac na, którym śpię i ..

- Miałam na myśli pizzerie- zachichotała, kręcąc głowa. Jej chichot był nieziemski. gdybym mógł zobaczyć jej twarz. Wychyliłem się najbardziej jak mogłem, i ciągle nie widziałem.

-Oh, jak na razie jest w porządku.- Pauly uśmiechnął się - To co zwykle?

-Yup, dwie duże z oliwkami- Pewnie je z rodziną albo ze znajomymi.

-Ok, pozwól że skończę zamówienie Nialla i zajmę się twoim. -powiedział Pauly i poszedł na tyły budynku. Alex szybko się odwróciła...ja ciągle wychylałem się, żeby zobaczyć jej twarz, złapała mnie.

Usiadłem normalnie i spuściłem wzrok na telefon. Kurde..idzie w moją stronę. Moje serce biło szybciej z każdym kolejnym krokiem. Krok.Krok.Krok. Zajęła miejsce obok mnie. Dlaczego usiadła obok mnie? To jedyna ławka w części do czekania głupku! 

Nie mogłem się powstrzymać. Musiałem zobaczyć jak wygląda. Powoli odwróciłem głowę w jej stronę. Mój umysł i serce nie były na to przygotowane...

Była przepiękna!'

Jej niebieskie oczy wpatrywały się we mnie. Usta delikatne jak płatki róż. Rzeczywiście, były czerwone jak płatki róż. Zaschło mi w gardle. Nie mogłem oddychać...jej piękno DOSŁOWNIE zaparło mi dech w piersiach. Zacząłem kasłać jakbym się dławił.

-O boże, wszystko Ok?- zapytała, delikatnie klepiąc mnie po plecach. Jej dotyk sprawił, że miałem ciarki na ciele. Czy tak się nie dzieje podczas miłości?

-Wszystko *kaszel* w porządku *kaszel* - Kurde Niall, trzymaj się jakoś chłopie! 

-Jesteś pewien? Umiem zrobić sztuczne oddychanie - zachichotała kiedy zbierałem myśli. Usiadła z powrotem na ławce. Czy ona flirtowała?  Czy na prawdę umiała sztuczne oddychanie?

-Ja..ja..wszystko ok skarbie- uśmiechnęła się, miała taki liczny uśmiech. - Tak w ogóle to jestem Niall- wyciągnąłem rękę.

-Wiem kim jesteś. Jestem Alex. Wielka fanka.- powiedziała, chwytając moją dłoń i potrząsnęła ja delikatnie.

-Naprawdę?- zapytałem najspokojniej jak tylko umiałem. Czemu moje dłonie się pociły? Z sekundy na sekundę stawałem się coraz bardziej zdenerwowany. Czemu nie mogłem być taki opanowany przy dziewczynach jak inni chłopcy? Zawsze się degenerowałem i paplałem głupoty. Musiałem szybko coś powiedzieć. Ale co? - Jaka jest twoja ulubiona piosenka?- Tak, to zadziała.

-Hmm- myślała delikatnie pukając palcem w usta. Moja cała uwaga skupiona była na jej pełnych ustach. -Wybierałabym między Little Things i Summer Love.-Moje oczy otworzyły się szerzej na jej wybory.

-Kłamiesz-powiedziałem śmiejąc się

-Nigdy bym  cie nie okłamał Niall- powiedziała uśmiechając się, ale wiedziałem że mówi to na poważnie. Zaśmiałem się, a ona  zmieniła wyraz twarzy z zabawnego w poważny i znowu w zabawny. Była śmieszna dziewczyna.

-Pytam, bo pisałem Summer Love..no dobra pomagałem pisać- jej oczy zabłyszczały.

-Naprawdę?- powiedziała uśmiechając się szeroko. Spojrzałem na jej kolana. Miała dwie płyty DVD. The Avengers and Grease. Dwa świetne filmy jedna wspaniała dziewczyna. Ale ciągle męczyło mnie jedno pytanie...czy ma chłopaka?

-Więc..umm.dwie pizze? Jesz z kimś obiad?- Proszę powiedz nie, powiedz nie. Spuściła głowę, rumieniąc się.

-Umm.nie..ja p prostu lubię dużo jeść- zachichotała. Chyba się zakochałem.

-Masz chłopaka?-zapytałem z góry. O Boże, Niall nie zawstydź się stary! Za późno, pytanie już zostało powiedziane.

-Nie. Jestem tylko ja. - odpowiedziała kręcąc głową. Dobrze.

Chyba musiałem myśleć na głos bo spojrzała na mnie ze zmieszanym spojrzeniem.

-To znaczy..ja..umm.jak..- Bożeee nie wiedziałem co powiedzieć

-Ok Niall, wiem co chciałeś powiedzieć- powiedziała rumieniąc się.

-Umm, więc..którego najbardziej lubisz?- zapytałem bez ogródek, zamiast przepraszać za słowa, które mogłyby wyjść z moich ust. Jeśli wybierze Harry'ego chyba się przekręcę. Spuściła wzrok na podłogę. Była zawstydzona.

-Umm...ty- i właśnie wtedy zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz, Harry. Nie najlepszy czas Harry. Ale musiałem to odebrać.

-Przepraszam skarbie, muszę to odebrać. Zaraz wracam- pokiwała głową. Przejechałem kciukiem po małym ekranie i odebrałem telefon.

-Teraz nie jest najlepszy czas, stary-powiedziałem odwracając się do Alex. Uśmiechnąłem się do niej i pomachałem.

-Czemu mi nie powiedziałeś?- wyszeptał a moje serce stanęło..Kurwa, dowiedział się o Emily.

-Ja..umm..ona błagała abym ci nie mówił- próbowałem wytłumaczyć.

-Więc kiedy ja wtedy byłem u ciebie..ona też była? Wyglądając TAK? A ty mi nie powiedziałeś?

-Była w spiżarni. Błagała mnie abym ci nie mówił. Kiedy zadzwoniła do mnie tego feralnego wieczoru, powiedziałem że do ciebie zadzwonię ale ona zaczęła panikować. Prosiła abym ci nic nie mówił. Przepraszam stary- usłyszałem ciężkie westchnięcie po drugiej stronie telefonu.

-Przepraszam Niall, ja po prostu się wkurzyłem.Jej twarz..jest tak bardzo pobita Niall.- Wyszeptał.

-Wiem. Opiekowałem się nią.

- Ten skurwiel Brandon! On jej to zrobił Niall...Emily powiedziała, że nie zatrzymałby się gdyby ta suka Isabel go nie powstrzymała.-wiedziałem, że płakał.  Harry był bardzo wrażliwy jeśli chodziło o Emily. A kiedy dowiedział się, że ktoś jej to zrobił byłem zdziwiony, że nie wzbudził piekła.

-Nie chciała składać raportu na policji. Powiedziała, że chce mieć jucz to wszystko za sobą, aby to była już przeszłość. -poinformowałem go. To była prawda.  prosiłem aby złożyła zeznania na policji, ale ona zaczynała płakać i mówiła, że nie może.

-Teraz śpi u siebie, jest wszystko w porządku.

-Czekaj, jesteś u mnie w domu?!? Z nią?! Harry jeśli będziesz używał zapasowego klucza, paparazzi mogą to zobaczyć i włamać mi eis do domu! -Powiedziałem poważnie, ale zacząłem się śmiać.

-Co mogę powiedzieć...jesteś przewidywalny Niall- zachichotał. Spojrzałem na Alex. Przewidujący Niall może miło spędzi ten dzień w miłej atmosferze...Przewidujący Niall nie przegapiłby takiej szansy.

-Zobaczymy się później. Zostań u mnie i bądź przy niej. - rozłączyłem się nie czekając na odpowiedź. Podszedłem do pięknej na ławce. Wiedziałem co mam zrobić. - Cześć- powiedziałem patrząc na nią. Uśmiechnęła się na moje przywitanie.

-Hej- wyszeptała.

-Ty masz dwie pizze i ja mam dwie pizze. Ty masz dwa świetne filmy a ja mam wolny czas. .. Co ty na to żebyśmy poszli do ciebie? - Jejku, skąd mam tyle odwagi? mam nadziej, że nie odmówi

-Z wielką chęcią.- uśmiechnęła się, jej oczy zamigotały.

-Hej, Pauly co z ta pizzą. Zajmuje ci to wieczność- zażartowałem podchodząc do blatu.

-Oh Niall, pizza była gotowa już 10 minut temu. Chciałem abyś poznał Alex.-mrugnął do mnie.

-Dobrze zaplanowane.


5 komentarzy:

  1. Jej! Niall się chyba zakochał
    Świetny rodział :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nialler się zakochał. ♥
    czekam nn. <3 @stayxstrongx33

    OdpowiedzUsuń
  3. omomo niallus sie zakochal <3 i haz i emily omomoom ;):) chce kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. aww Niall zakochany ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. awww jaki słodki rozdział!!! kochany niall sie zakochał a ja chce wiedzieć co u Emily i Harrego! czekam na kolejny i zapraszam do siebie xx

    OdpowiedzUsuń

1 Komentarz = 1 uśmiech na twarzy tłumaczki :)