CZYTASZ=KOMENTUJESZ
---Emily---
Ostatnie dwa dni spędziłam z Harry'm wykorzystując każdy momenty. Dosłownie. Nocowałam u niego. Kiedy sie budziłam on był pierwszą osobą jaką widziałam. Jego loki opadły na czoło kiedy cichutko chrapał. Zasypiając ostatnia rzeczą jaką widziałam były jego piękny uśmiech i zielone oczy. Niektórzy ludzie myślą, że jak jesteś 24h na dobę z jedną osobą można zacząć się 'dusić'. Ale z Harry'm czułam się komfortowo. Jego ramiona, które mnie otulały zapewniały mi bezpieczeństwo. Jego pocałunki zapewniały mnie o miłości i pasji. Będę za nam bardzo tęsknic podczas tych dwóch tygodni. Czułam się niespokojna, kiedy tylko pomyślałam, że nie będzie go przy mnie.
-Czy będziesz o mnie dużo myślała?- zapytał Harry, chowając swoją twarz w mojej szyi. Przytulaliśmy się już 10 minut. Na lotnisku było tłoczno, lecz nie widziałam ani jednej piszczącej fanki. Pewnie nie nagłaśniali swojego wylotu z Londynu. Samolot chłopców odlatywał za 10 minut. Musieli zaraz wsiadać na pokład.
-Będę za tobą strasznie tęsknić Harry- pocałowałam go w usta. Poczułam jak się uśmiecha i od razu wiedziałam że on też będzie tęsknił. -Pisz do mnie kiedy tylko będziesz mógł. Tylko nie czuj, jakbym na ciebie naciskała. Baw się dobrze.- uśmiechnęłam się.
Tylko nie przesadź- upewniłam się, że ostatnie słowa nie wypłynęły z moich ust. Wiedziałam, że mogę wierzyć Harry'emu. Po prostu, kiedy ostatnim razem żegnałam się z kimś na lotnisku ten ktoś kompletnie o mnie zapomniał. Zrobił sobie ode mnie wakacje aby móc pieprzyć jakaś lalunię. Brandon był inny od Brandona, kompletnie inny.
-Harry daj dziewczynie ostatniego całusa i chodź! Samolot bez nas odleci!-Louis wykrzyczał najgłośniej jak tylko mógł Jego zabawny wysoki głos sprawił, że podskoczyłam.
-Słyszałaś go- powiedział Harry, robiąc nadąsana minę, wskazującą na to, że to będzie nasz ostatni pocałunek na dwa tygodnie. Sprawił, że był niezapomniany. Przysunął się bliżej i złożył na moich ustach pocałunek. Smakował słodko, biło od niego ciepło.Moja ręka owinęła jego szyję, próbując przysunąć go bliżej. Owinął swoje ręce wokół mojej talii, był niespokojny, że musi mnie zostawić.
Oparliśmy swoje czoła.
-Nie zapomnij o mnie- wyszeptałam zamykając oczy. Zacieśnił swój uścisk wokół mnie. Doskonale wiedział dlaczego to powiedziałam, Brandon o mnie zapomniał.
-Za bardzo cię kocham- uśmiechnął się, zapewniając mnie, że wszystko będzie okey.
-Czas iść stary. Emily.- Liam mnie mocno przytulił. - Uważaj na siebie- wyszeptał. Pokiwałam głową. Przytuliłam resztę chłopców i życzyłam im szczęścia.
Pomachałam do nich jeszcze raz. Poszli wzdłuż długiego korytarza w stronę samolotu. Harry jeszcze raz się odwrócił, szeroko się uśmiechnął i pomachał ostatni raz. Idiota. Zachichotałam. Wysłał mi buziaka. Złapałam go w powietrzu i przyłożyłam do serca. Głośno się zaśmiałam kiedy złapał moje buziaki i 'strzelił; sobie w policzek. Weszli do samolotu i drzwi się zamknęły.
Wyjeżdżał na dwa tygodnie, kiedy ja musiałam zostać tutaj.
-Emily?- cienki głosik sprawił, że się odwróciłam. To była Alex, sympatia Nialla. Przyszła aby pożegnać się z Niallem. Tak jak ja i Harry, ich dwójka również spędziła dwa ostatnie dni razem.
-Cześć Alex- uśmiechnęłam się do niej. Była miłą dziewczyną, jedną z tych, których zaakceptowałam dla Nialla.
-Chcesz gdzieś razem wyjść? Na przykład na lunch? Możemy iść na burgera- Była bardzo miła.
-Z wielką chęcią.
***
-Widzimy się jutro?- zapytała Alex, podjeżdżając pod dom Nialla. Wcześniej poszłyśmy do pobliskiego punktu z burgerami. Rozmawiałyśmy o naszej przeszłości i o tym jak poznałyśmy chłopców. Teraz wiedziałyśmy o sobie o wiele więcej.
-Umm, jutro rano jestem w wolontariacie w Szpitalu Dziecięcym. Ale może zrobimy noc z filami?- uśmiechnęła sie na moją propozycję.
-Przyniosę pizzę-zaproponowała. Przytuliłam ją i wyszłam z jej małego czerwonego samochodziku. -Więc widzimy się jutro- pomachałam jej na do widzenia.
Weszłam do domu i zamknęłam drzwi. Sprawdzałam trzy razy czy na pewno są zamknięte, ostrożności nigdy nie za wiele. Chodziło mi o paparazziego, który śledził każdy mój ruch. Dzięki Bogu podczas lunchu z Alex, nigdzie go nie widziałam. Alex wiedziała o tym mężczyźnie, widziała go tego samego dnia kiedy kupowałam Plan B. Wiedziała kogo ma szukać.
-Charlie! Chodź do mnie- zawołałam go. Podbiegł do mnie i prawie mnie wywalił. Zachichotałam. -Czy jest bezpiecznie? - szczeknął na znak, że jest 'czysto'.
Opadłam na moje łóżko. Ciągle rozmyślałam nad 'moim' łóżkiem. W końcu jeszcze nie przeniosłam żadnych moich rzeczy. Harry zapytał się mnie, czy nie przeprowadziła bym się do niego i do Louisa, ale jeszcze się nie zgodziłam ani nie odmówiłam. Powiedziałam mu, że odpowiem jak wróci z trasy.
To nie jest tak, że ja nie chcę mieszkać z Harry'm. To tylko...wielka część mnie ciągle się bała. Wiedziałam, że mnie kocha, ciągle szeptał mi na ucho miłe słowa o mnie. Miłosne i..niegrzeczne.Przygryzłam dolną wargę, na moją ostatnią myśl. Kochaliśmy się tylko ten jeden raz ale Harry ciągle o tym mówił. Powtarzał mi ciągle do ucha jak bardzo chciałby powtórzyć tą niesamowitą noc. Pokręciłam głową wracając na ścieżkę. Wiedziałam że mnie kocha...ale obawiałam się co się stanie JEŚLI się ODKOCHA?
Te myśli mnie strasznie męczyły. Moje powieki zaczęły stawać się powoli cięższe aż w końcu się zamknęły. Sen przyszedł sam.
***
-Dzień dobry Rosie- weszłam do pokoju młodej dziewczynki. -Mam coś dla ciebie- Zza pleców wyjęłam różowego misia. Podałam go jej, a ona go mocno przytuliła.
-Dziękuję-wyszeptała. -Gdzie jest Harry?-uśmiechnęła się. Oddałam jej szeroki uśmiech. Na prawdę podobało jej się kiedy chłopcy do nie przyszli TEGO dnia. Tego samego dnia kiedy wróciłam do domu i nakryłam Brandona z nią. Tego samego dnia kiedy Brandon mnie skopał. Tego samego dnia kiedy uciekłam do niego, bo bałam się o własne życie- Emily?- pewnie zauważyła, że mój uśmiech trochę się zmniejszył.
-Oh, umm wyjechał na dwa tygodnie, na trasę. Niedługo wróci. I może wpadnie cię znowu odwiedzić. -uśmiechnęłam się próbując przywrócić jej duszę.To było coś takiego jakby wiedział, że o nim myślę, bo napisał do mnie wiadomość. Uśmiechnęłam się do telefonu i odczytałam wiadomość.
OD: Harry - Cześć Piękna. Właśnie wylądowałem. Już tęsknie x
-Właśnie dostałam wiadomość od Harry'ego. odpowiedziałam łagodnie czytając na głos moją odpowiedź.
DO: Harry - Cześć kochanie, jestem u Rosi. Powiedz jej 'cześć' :)
-Harry cię lubi- Rosie słabo zachichotała. Zakryła swoje usta dłonią kiedy zaczęła się śmiać, chciałam otulić ją moimi rękoma. Chciałam ją mocno ścisnąć i powiedzieć, że jestem przy niej.Że nigdy jej nie opuszczę. Chciałam jej powiedzieć, że nie ważne co stanie się w przyszłości, zawsze będzie w moim sercu.
-Mam taką nadzieję, Rosie Posie- wyszeptałam patrząc na kruchą osóbkę. Poczułam wibrację w mojej dłoni, wiedziałam że Harry odpisał. Przeczytałam wiadomość na głos.
OD: Harry - Cześć Piękna :) Mam nadzieję, że się dobrze dzisiaj czujesz. Muszę do ciebie przyjść i znowu ci zaśpiewać. Może będziesz w moich chórkach i będziesz śpiewała razem ze mną? Kocham was obie xx
-Słyszałaś?- uśmiechnęłam się szeroko- Kocha nas obydwie- podniosłam ręce z podniecenia, Rosie pokiwała głową.
-I powiedział, że jestem piękna- ledwo ją było słychać. Miała dziś na sobie nową chustkę, na której był Dzwoneczek.
-Ciągle jesteś piękna moja Rosie Posie- przysunęłam się bliżej i pocałowałam ją w czółko.
-Nawet z tym?- wskazała na swoją główkę wokół, której była zawiązana chustka.
-Z tym czy bez i tak jesteś najpiękniejszą dziewczynką jaką kiedykolwiek widziałam- delikatnie ja przytuliłam i pocałowałam czubek głowy. -Jesteś moją małą księżniczką, okay? Nie zapomnij tego. -Ziewając, pokiwała głową.
Zaśpiewałam dla niej, oczywiście jej ulubioną piosenkę i otuliłam ją kocem. Wyglądała tak słabo, kiedy spała w szpitalnym łóżku. Mała łza popłynęła po moim policzku, szybko ją wytarłam. Modliłam sie o nią każdego dnia. Była za mała. Dziecko nie zasługuję na taki ból, żadne.
-Dobranoc Rosie Posie- wyszeptałam, całując ja ostatni raz w czoło.
Wychodząc na korytarz usłyszałam czyjś śpiew. Słowa, które śpiewałam do Rosie niecałe dwie minuty temu rozniosły sie po korytarzu. Śpiew wydostawał się z dwóch pokoi dalej. Pokój Gabrielle. Miała roczek i walczyła z białaczką. Wiedziałam, że jej mam odwiedzą ją bardzo często, ale jej taty nie widziałam od kiedy sie urodziła. Kto to mógł być?
Krok po kroku szłam do pokoju obok. Drzwi nie były do końca zamknięte, ale ciągle nie mogłam zobaczyć kto tam był. Głęboki głos brzmiał trochę jak Harry. Moje serce zaczęło strasznie łomotać na samą myśl, że Harry mógł by mnie zaskoczyć, mówiąc że tylko żartował z tymi dwoma tygodniami samotności.
Otwierając drzwi zobaczyłem wysoką muskularną figurę. Kołysał Gabrielle i śpiewał jej.Miał szerokie plecy, godziny w siłowni były widoczne. Jego umięśniony tył był zasłonięty niebieską koszulą. Nie miał ciasnych jeansów, ale jego spodnie nie zwisały. Miał na sobie czarne buty. Miał brązowe włosy obcięte przy głowie.
I never thought, through love we'd be
making one as lovely as she
Isn't she lovely made from love
Skończył odkładając Gabrielle do jej szpitalnego łóżeczka. Jego mięśnie na plecach się napięły kiedy odkładał mała na miękkie poduszki.
-Cześć-wyszeptałam.
-Cholera!- odwrócił się, mój nieoczekiwany głos sprawił że podskoczył. Jasne brązowe oczy rozszerzyły się kiedy napotkały moje.- Przepraszam, nie chciałem przekląć
-Jesteś krewnym?- zapytałam, podchodząc do łóżeczka Gabrielle.
-Nie, właściwie to jestem tutaj nowym wolontariuszem- wystawiając swoją rękę kontynuował - Jestem Drew.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przypominam, że jeśli chcesz być informowany to zajrzyj do zakładki 'POWIADOMIENIA'
Jeśli chcesz coś skomentować czy zwrócić mi na coś uwagę wejdź w 'KONTAKT' i tam będzie mój ask :)
+Ktoś idzie na koncert zespołu ROOM94 w Warszawie w listopadzie? :)
Boże, zapomniałam o najważniejszym :D
DZIĘKUJĘ ZA PONAD 10 000 WYŚWIETLEŃ <3 JESTEŚCIE NIESAMOWICI :**
wow wow wow oby Emily nic nie miała w związku z tym Drew i wiadomość od Harrego dla Rosie była kochana!
OdpowiedzUsuńmmmmmm ciekawe się zapowiada ! Mam nadzieje,że Drew nie zawróci w jej głowie i nie zostawi Harrego!
OdpowiedzUsuń+ Świetnie tłumaczysz ! :)
OdpowiedzUsuńHarry jest taki kochany
OdpowiedzUsuńwwohwowho nowy pan <3 ja bede ;*
OdpowiedzUsuńJaki cudowny Hazz ;) Oby Drew nic nie przeskrobal xp Czekam z niecierpliwoscia na kolejny <3 Kocham, @Real_Adrianna
OdpowiedzUsuńomg, gratulacje za 10 tys wyświetleń <3
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny :D