poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 14 - Róża

---Emily---

Następnego dnia obudziłam się w moim  łóżku. Przez szybę okna przebijało się słońce, które świeciło na moją twarz. Lekko jęknęłam z bólu. Czułam się o wiele lepiej niż wczoraj. Mój ból brzucha zniknął. Harry dobrze zrobił, że wybrał Pepto.

Harry! Gdzie on teraz był? Przypomniałam sobie, że zasnęłam na kanapie. Teraz byłam w łóżku? Musiał mnie przenieść. Czy on...spał ze mną? Spojrzałam na lewą stronę łóżka. Nikogo nie było, a miejsce było nieruszone. Odetchnęłam z ulgą. To byłoby trochę niezręczne. To w takim razie gdzie BYŁ?

Podeszłam do mojej toaletki. Ugh wyglądałam strasznie. Moje włosy sterczały na wszystkie strony. Próbowałam coś zrobić z katastrofą na mojej głowie, gdy dostrzegłam karteczkę wetkniętą w róg lustra. Wyjęłam ją i zaczęłam czytać na głos.

Najdroższa Emily,
Musiałem wyjść na chwilę. Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci to, że spałem na kanapie. Jeśli byś chciała, może pójdziemy gdzieś na śniadanie? Napisz do mnie odpowiedź, kiedy się obudzisz.
Całusy,
Harry.
P.S. Lubie słuchać jak mówisz przez sen.


...CO? Mówię przez sen? Nie jest za dobrze. Co mówiłam zeszłej nocy? A co jeśli BRANDON też coś słyszał? Znaczy, spaliśmy w jednym łóżku co noc...prawie.Ale ciągle. Musiał słyszeć jak mówię przez sen najwyżej kilka razy. To naprawdę ni wygląda za dobrze.

Mój brzuch 'warknął'. Powinnam iść na śniadanie właśnie teraz. Napisałam do Harry'ego, krótkiego SMS-a.

DO: Harry - Śniadanie brzmi nieźle. Teraz zamierzam wziąć bardzo szybki prysznic więc może przyjedziesz za około godzinkę? Oh..i co ja mówiłam przez sen?

Nacisnęłam 'wyślij' i poszłam do łazienki. Dźwięk lecącej wody z prysznica rozluźnił mnie. Brzmiał tak spokojnie uderzając o płytki. Woda była gorąco i kojąca. Kiedy myłam swoje ciało, usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Postanowiłam zobaczyć kto to,  w razie gdyby napisał Brandon. To nie był on..nie rozmawiałam z nim od kiedy zadzwonił,że wylądował, dziwne...tak czy inaczej, to był Harry.

OD: Harry - Powiedzmy....jesteś niegrzeczną dziewczynką ;)

"CO?" straciłam równowagę, ponieważ następną rzeczą jaką pamiętam, byłam ja podczas przewrócenia się.Upadłam na moja twarz. Ała. Wstałam i pokuśtykałam po telefon.

DO: Harry - Żartujesz.....proszę powiedz, że żartujesz.

Wysłałam mu wiadomość. Spojrzałam na czas, zostało mi 30 minut. Spłukałam resztę piany ze mnie i wyszłam spod prysznica. Podeszłam do mojej szafy. Zdecydowałam się na czarne, obcisłe jeansy. balerinki i fioletową bluzkę. Zebrałam swoje rzeczy i czekałam na Harry'ego.

Miałam się położyć na kanapie, kiedy usłyszałam czyiś bełkot.Mój pies Charlie 'wystrzelił' w stronę drzwi, usłyszał kogoś za drzwiami. Podeszłam do drzwi i spojrzałam przez wizjer. W ciemności mogłam zobaczyć jeansy i białe conversy, Harry. Robił coś przed moimi drzwiami. Co on robił? Przyłożyłam moje ucho do drzwi więc mogłam lepiej słyszeć.

"Hej..Nie"
"Co jest?...ale on jest głupi"
" Emily...ona zna jej imię idioto"
"Dzień dobry kochanie...tak jest. Tak"

Zanim zdążył zapukać, otworzyłam drzwi. Chciał zapukać więc trzymał nadgarstek w powietrzu.Uśmiechnęłam się i oparłam o framugę drzwi. teraz moja kolej aby go trochę zawstydzić.

"Wiesz..czułabym się dobrze ze zwykłym 'hej'" powiedziałam, wspominając krótką konwersację, którą prowadził ze samym sobą sekundę wcześniej.

"Ja..umm.słyszałaś to?" powiedział gapiąc się na mnie. Zachichotałam i pokiwałam głową. Na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech od ucha do ucha.

"Jestem trochę głodna, idziemy?" zapytałam uśmiechając się.

"Tak chodźmy coś zjeść" jego ręka była na mojej dolnej części pleców, prowadząc mnie do samochodu. Otworzył drzwi od strony pasażera, pozwalając mi zając miejsce. Obszedł samochód i usiał za kierownicą.

"Zanim ruszymy" sięgnął za mój fotel i wyjął czerwoną różę "To dla ciebie"

"Harry, Jest piękna...dziękuję"

"Dałem ci JEDNĄ aby za symbolizować ci, że jesteś jedyną, którą chcę mieć, i że nie ma innej takiej jak ty."

"Harry..."

"Pomyślałem też, że to będzie dobry gest na naszej pierwszej randce." uśmiechnął się trochę bezszczelnie. 'Rozwalił' mnie. Czy on myślał, że nasze wyjście na śniadanie jest ...randką?

"Harry, to nie jest randka" próbowałam powiedzieć najwolniej jak mogłam. Nie chciałam go zasmucić. Przez chwili na jego twarzy nie było żadnych emocji, a zaraz potem pojawił się łagodny uśmiech.

"Pod koniec nocy, zmienisz zdanie" powiedział, zapalając silnik samochodu. Ruszyliśmy. 'Pod koniec nocy'? Co jeszcze planował? Ciągle było rano. Jak wielka ma byc ta 'RANDKA' jeśli powiedział, że zmienię swoje zdanie?


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZY JEST TU KTOŚ KTO UMIE ROBIĆ SZABLONY NA BLOGA ?

3 komentarze:

  1. pod koniec nocy nie będzie miała czasu myśleć nad tym, czy to była randa czy nie XD if u know what I mean :D

    a jeśli chodzi o szablon to może tutaj coś znajdziesz? http://szablony1kierunkowe.blogspot.com/
    choć mi osobiście podoba się taki prosty wygląd jaki jest ;) i może wystarczyło by dodać u góry jakąś składankę zdjęć? jeśli coś to mogłabym ci w tym pomóc :) sama lubię czasem usiąść i tak pobawić się XD

    mam jeszcze jedną prośbę. Wiem, że w oryginale dialogi pisane są po przez "co tam?", ale w polskim (jest tak wygodniej w czytaniu, btw) stosowane jest:
    - co tam? - powiedział
    chyba wiesz o co mi chodzi, prawda?
    To taka prośba i może wskazówka do następnego rozdziału? :)

    Jak coś pisz do mnie na twitterze, chętnie pomogę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uwagę :) Spróbuje tak napisać,ale w 16 rozdziale bo już prawie cały 15 przetłumaczyłam :) A co do szablonu do napisze na tt :)

      Usuń
  2. świeeeeeeeeeeeeeeetne

    OdpowiedzUsuń

1 Komentarz = 1 uśmiech na twarzy tłumaczki :)