wtorek, 23 lipca 2013

Rozdział 26 - Koncert

CZYTASZ = KOMENTUJESZ  :)


---Emily---

Koncert się właśnie zaczął. Ja, Danielle, Eleanor i (westchnienie) Hannah poszłyśmy do sekcji dla VIP-ów aby oglądać koncert. Na występ przyszło strasznie dużo ludzi. Nie mogę sobie wyobrazić jak chłopcy wytrzymują taką presję na scenie, jak miliony par oczu patrzą się na nich. Gdy o tym myślałam sama się stresowałam. Wzięłam kilka głębokich wdechów i skupiłam się na Harrym, który żartował i śmiał się z własnych żartów. Chłopcy patrzyli na niego i chichotali niezręcznie.  Chyba nie widzieli nic śmiesznego w żartach kolegi.

Wspomnienia z czasów kiedy byliśmy przyjaciółmi przeleciały przez moją głową. Harry był dla mnie zabawny. Zawsze sypał staromodnymi kawałami, a ja nie mogłam robić nic innego jak tylko śmiać się. Był taki uroczy, zabawny, troszczący się. Brakowało mi jego śmiechu. Brakowało mi tego jak trzymał moje policzki, kiedy były jakieś kłopoty. Albo gdy opiekował się mną gdy byłam chora. Zawsze był przy mnie. Chciałabym cofnąć czas, do momentu kiedy...mnie kochał.

-Więc, Emily!- Hannah i jej piskliwy głosik próbowała przekrzyczeć tłum, drąc się do mojego ucha. Ał! -Którego chłopaka najbardziej lubisz?- kątem oka mogłam zobaczyć napięte Danielle i Eleanor. Bały się, że mogę zacząć robić dramat tu i teraz na koncercie , przed Harrym.

-Ummmm, ja mam chłopaka.- stwierdziłam to co było rzeczywistością.

-To nie zmienia faktu, że możesz faworyzować jednego z chłopców.- puściła mi oczko i trąciła łokciem. Chciałam ściągnąć ten uśmiech z jej twarzy mojej butem. Chciałam krzyczeć 'Harry, chcę Harry'ego' , ale nie mogłam..nie powinnam. -Widzę cię z ....- Hannah zaczęła myśleć, z kim mogłabym być. Niall był jedynym singlem, po za Harry'm. Gdyby wybrała Liama albo Louisa straciłabym do niej wszelki szacunek ze względu na to, że Dan i El stały obok nas. -Niall!!- klasnęła w dłonie. Uśmiechnęłam się lekko.

-Niall jest dobrym kolegą.- zasugerowałam. -Jest bardzo miły, ale ja mam chłopaka.- razem z tym zakończyłyśmy naszą rozmowę. Oglądałyśmy jak chłopcy odpowiadają na pytania z Twittera.

-Jakiego koloru masz bokserki Harry?- Liam przeczytał na głos pytanie. Spuścił głowę skrępowany. Potrząsnął swoją głową.

-Nie mam na sobie żądnych.- Harry mrugnął. Tłum zacząć krzyczeć na jego stwierdzenie. Wow, tutaj jest na prawdę dużo hormonalnych nastoletnich dziewczyn. Zachichotałam w myślach.

-Nasz następny tweet to bardziej prośba- Zayn uśmiechnął się do tłumu kiedy czytał pytanie. -Proszę zaśpiewajcie Little Things, przy tym zawsze mam tyle uczuć.

Chłopcy usiedli na specjalnych stołkach, które wniósł manager sceny. Siedzieli w kolejności , Niall, Liam, Harry, Louis i Zayn. Muzyka zaczęła grać. Little Things to jedna z moich ulubionych piosenek. Zapewniała mnie, że nawet gdy popełniam błędy i nie jestem idealna jest ktoś kto kocha to bezwarunkowo. Ta myśl przypomniała mi o nocy w klubie. Kiedy pokazałam Brandonowi sukienkę, a on zapytał czy naprawdę chcę ją założyć. To było jak ukąszenie, jak mocne walnięcie w twarz. To zmniejszyło stopień mojej pewności siebie.

Your hand fits in my like its made just for me
But bear this mind it was meant to be
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheecks
And it all makes sense to me

Zayn zaczął śpiewać. Z rękami na sercu zaczęłam ruszać się w rytm muzyki.Ta piosenka to moje niebo.

Piosenka była kontynuowana,  aja poczułam jak w kącikach oczu zbierają mi się łzy. Chciałam aby ktoś trzymał mnie w swoich ramionach i szeptał te słowa do mojego ucha. Chciałam aby ktoś powiedział, że jestem jego światem, że jestem piękna. chciałam...spojrzałam na Harry'ego. Właśnie zaczynał swoje solo. Patrzył się na sekcje VIP-ów, jego wzrok mnie zamroził. Pomachał do nas z małym 'cześć'. Chciałam podnieść rękę i odmachać.Ale ktoś mnie wyprzedził.

-Aww, on jest taki słodki. Cześć kochanie.- Hannah pomachała do Harry'ego, powodując, że się uśmiechnął. Też kiedyś sprawiałam, że się tak uśmiechał. Sprawiałam.

***

Koncert się skończył. Każda następna piosenka była coraz bardziej trudniejsza. Teksty i muzyka, uwielbiam to. Nie zrozumcie mnie źle, ich muzyka jest fantastyczna. Ciągle Harry i Hannah to siebie machali i patrzyli. Chciałam zniknąć z tamtą. Zapaść się pod ziemię.

Kiedy widzowie zaczęli wychodzić ja i dziewczyny poszłyśmy do ochroniarzy aby znowu nas wpuścili na backstage. Kiedy szłyśmy korytarzem, zobaczyłam że Harry idzie w naszym kierunku, taaa szedł w jej kierunku. Wyprzedziła nas i podbiegła do niego i 'wskoczyła' w jego ramiona. Kiedy już się od siebie odczepili, Harry złożył delikatny pocałunek na jej ustach. Ona położyła ręce na jego policzkach i oddała bardziej zachłanny pocałunek. Moje serce rozpadło się na miliony kawałków. On się w niej zakochał wiedziałam to. Nikt nie mógł zaprzeczyć. Chciało mi się płakać. Chciałam kopać i krzyczeć, że Harry jest MÓJ a nie tej Hannah.

-Wszystko Ok? - Eleanor wyszeptała mi do ucha. Pokiwałam głową patrząc na podłogę. Nie było ok, byłam baaardzo daleko od Ok. Chciałam stąd pójść.

-Hej,umm, zobaczymy się później, na prawdę muszę iść do domu.- odwróciłam się, ale głos Eleanor mnie zatrzymał.

-Przyjechałaś tutaj?- pokręciłam głową na jej pytanie. Przyjechałam autobusem, ale teraz autobusu nie kursują, jest za późno. -Powiem jednemu z chłopców, żeby cię odwiózł.

-Nie, nie trzeba, jest w porządku.

-Nie bądź uparta, pójdę się zapytać. -pokiwałam głową. Patrzyłam jak odchodzi do garderoby.

---Eleanor---

Poszłam do garderoby. Biedna Emily, musi jej być bardzo ciężko patrzeć na Harry'ego z Hannah. To złamało nawet moje serce. Harry powinien to wiedzieć. Potrząsnęłam głową. Muszę znaleźć Emily kierowcę.

Niall był pierwszy, którego zobaczyłam. Siedział na kanapie i jadł chipsy. Głuptasek, jest taki słodki. Zapytam się go. Usiadłam obok niego.

-Niall, czy możesz zawieźć Emily do domu? Ona czuję się trochę.umm.niezręcznie z Harrym i Hannah. Chcę wrócić do domu.- Niall spojrzał w moje oczy. Doskonale rozumiał o czym mówię. Pokiwał głową, wziął swoje chipsy, kluczyki do samochodu i wyszedł z pokoju.

Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku z tą dziewczyną...

---Niall---

W holu nigdzie nie widziałem Emily. Zobaczyłem Hannah. Podszedłem i się spytałem czy nie wie gdzie zniknęła Emily. Potrząsnęła głową.

-Harry poszedł do łazienki, a ja zostałam z Emily...po czym nagle Emily krzyknęła 'Nie mogę!'  odwróciła się i wybiegła.-Że co?

-Powiedziała, w którym kierunku idzie?- spytałem jak szalony. Ton mojego głosu trochę ją przeraził.

-Pewnie, do domu.- wzruszyła ramionami. Muszę ją znaleźć. Jest za późno aby sama chodziła po ulicach.

Wybiegłem z budynku i pobiegłem w stronę jej domu. Pewnie poszła przez park, a park o tej porze to nie są dobre wiadomości.

---Emily---

Było o wiele zimniej niż wcześniej. Strasznie się trzęsłam. Musiałam trochę zwiększyć tempo. Stanęłam na krawędzi parku. Nie chciałam tędy iść, ale to była najszybsza droga. Musiałam.

Kiedy szłam po chodniku, czułam czyjeś spojrzenie na moim ciele. Przyspieszyłam. Chciałam już być w domu i przytulić się do Charliego.

-Hej-usłyszałam głęboki głos za mną. Ta niespodzianka sprawiła, że zatrzymałam się w miejscu. Odwróciłam się i zobaczyłam wysokiego mężczyznę w długim czarnym płaszczu. Nigdy go nie widziałam. Nie był jednym z bezdomnych, których karmiłam. Ten mężczyzna był niebezpieczny. -Co robisz na moim terenie?

-J..ja.p-p-przepraszam..ja-

-No wiesz, kiedy tu wejdziesz musisz za to zapłacić.- Podszedł bliżej. Teraz mój strój był moim wrogiem. Koleś 'obczajał' mnie od góry do dołu i przygryzał dolną wargę. To było obrzydliwe. Byłam sama, przestraszona.

-N..nie m..mam... ż..ż..żadnych ..pieniędzy ..przy..s..sobie.- zimno i strasz sprawiały, że się jąkałam.

-Nie mówiłem nic o pieniądzach- położył swoją rękę na moim policzku i przejechał po nim kciukiem. Zamknęłam mocno oczy.

-Proszę..nie.- błagałam. Łzy zaczęły lecieć po moich policzkach. Top nie był rodzaj czułości, której oczekiwałam. Podszedł bliżej. Jego oddech śmierdział alkoholem. To było straszne.

-Ej ty skurwielu! Zostaw ją w spokoju.!- Zabrał ze mnie ręce. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak leży na ziemi. Ktoś na nim był i bił go z wielką siłą. Niall...

-Przepraszam!- usłyszałam płaczącego mężczyznę. Przekrzywiłam głowę, żeby mieć lepszy widok. Leciała mu krew z nosa i z ust. Niall był o wiele silniejszy niż myślałam. Słyszałam każdy cios, który Niall zadawał typowi. Za każdym razem drgałam.

-Nigdy więcej jej nie dotkniesz ! Rozumiesz mnie?!?! Albo będzie ci cholernie przykro, że się urodziłeś skurwysynu! -Złapałam ramiona Nialla. Tyle już mu wystarczyło.

-Niall, proszę przestań.Po prostu zabierz mnie do domu.- Mój głos przywrócił Nialla do świata żywych.  Kopnął go jeszcze w brzuch.  Niall złapał moją rękę i wyprowadził z parku.

-Czy on cię dotknął?- zapytał się, patrząc na moje ciało od góry do dołu z troska na twarzy. Byliśmy po za parkiem. Niall trzymał ciasno moja rękę.

-T..t..tylko m.m...moją twarz.- zaczynałam płakać. Nie mogłam się powstrzymać.

-Emily, musisz się uspokoić kochanie. Oddychaj!.- Pokiwałam głową i próbowałam uspokoić oddech. Działało. Już prawię się uspokoiłam. Ciągle byłam przestraszona.

-Chcę po prostu wrócić do domu Niall- pokiwał głową i zadzwonił po taksówkę.

Kiedy podjechaliśmy pod mój dom, światła ciągle były zgaszone. Nikogo nie było.

-Brandon?- zapytał Niall.

-Jest w pracy..znowu..po raz milionowy!

-Będziesz się czuła dobrze, gdy będziesz sama? -zapytał. Pokiwałam głową.

-Jeszcze raz dziękuję za rutek, Niall- przysunęłam się i cmoknęłam go w policzek. Wyszłam z taksówki i pomachał do Nialla, który mówił kierowcy gdzie ma jechać.

W domu , zobaczyłam, że dostałam SMS. Pewnie od Brandona, coś typu, 'Nie będę w domu przez najbliższy tydzień blah blah blah' Ale to nie było od Brandona. Od Harry'ego? Otworzyłam ją szybko. Moje serce biło jak oszalałe kiedy to czytałam.

OD: Harry - Może tak będzie lepiej, jak już nie przyjdziesz na inne koncerty? Nie wiedzę sensu w niezręczności, którą czujesz i nie chce, żebyś jeszcze raz przez to przechodziła.

To bolało...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kilka słów na koniec :)
+ OMG! 2000 WYŚWIETLEŃ ?!?! JESTEŚCIE WSPANIALI :)
++Zostałam poproszona o tłumaczenie następnego bloga. Postanowiła, że nie będę zakładać następnego tylko napiszę do autorki czy mogę współtworzyć opowiadanie. Gdyby się zgodziła, stwierdziłam, że zacznę jak wrócę z wakacji. Oczywiście nie zapomnę o tym blogu :)
+++Przepraszam, że rozdział nie pojawił się wczoraj, ale ten miał prawie 3 strony, a poza ty
++++ No i przypominam, że niedługo jadę na wakacje, gdzie prawdopodobnie nie będzie internetu ani nic z tych rzeczy, więc będziecie musieli wytrzymać 2 tygodnie beze mnie :(
+++++ Jeśli chcesz być powiadamiany zajrzyj do zakładki na górze bloga :)

Czekam na komentarze :)

7 komentarzy:

  1. Harry zranił ją jeszcze bardziej. :-( biedna Emily <3 czekam nn. :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow dziewczyno ja już po prostu nie nadążam.Zgadzam się także z powyższą opinią biedna Emily:((
    Ale ciesze się, że tak szybko ci to idzie.Jestem uzależniona od tego bloga, tak.Czekam na nastęny rozdział, ponieważ jak na razie nie mam nic więcej do napisania.Kocahm:**

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda mi Emily... Niall kochany, uratował ją. Czekam na kolejne rozdziały <3 @Real_Adrianna xx.

    OdpowiedzUsuń
  4. płacze, kurcze to boli :O dziękuję Ci,że tłumaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
  5. matko boska.. co tu sie dzieje
    zakochalam sie w tym
    zaczelam czytac dzis i juz to uwielbiaam <3
    julka

    OdpowiedzUsuń

1 Komentarz = 1 uśmiech na twarzy tłumaczki :)