sobota, 20 lipca 2013

Rozdział 22 - Zagrajmy w grę

---Emily---

Stałam na przeciwko Harry'ego Stylesa. Pod wpływem jego wzroku nie mogłam się ruszyć. Czas się zatrzymał. Muzyka w tle była niewyraźna. Jedyne co słyszałam to mój oddech i bicie mojego serca.  Nie byłam gotowa na spotkanie...z Harrym.

Jego postura i brak równowagi wyraźnie mówiły, że jest pijany i to mocno. Wory pod jego oczami, to następny dowód na to, że nie spał, ani że nie puszczał butelki. To nie było to co mnie zezłościło najbardziej. Najbardziej wkurzyłam się na jego głupkowaty uśmiech na twarzy. Ocierała się o niego jakaś brunetka, a on patrzył się na mnie z oczywistym spojrzeniem. Nie takim dokuczliwym, ale takim żebym poczuła się...zazdrosna. Uśmiech, który miał przyklejony do twarzy mówił 'Patrz na mnie'. Krew zaczęła się we mnie gotować na widok tej dziewczyny, która ocierała się o przód jego spodni. Moje ręce zaczęły się trząść. Potrzebowałam się czegoś napić.

Podeszłam do baru i zamówiłam kieliszek wódki.

-Jeszcze raz!- zamówiłam, uderzając w blat ręką. Barman spojrzał na mnie dziwnie, ale nalał jeszcze jeden kieliszek. Wypiłam szybko. Spojrzałam na Harry'ego który teraz szeptał słodkie nic nie znaczące słówka do brunetki. UGH! Ten facet mnie na prawdę wkurza. Musiałam skorzystać z łazienki. Może gdy obleje twarz zimną wodą, moja krew się uspokoi.

Światła w łazience były jasne. Moje oczy dostosowywały się, kiedy szłam do umywalki. Dzięki bogu mój makijaż nie spłynął od potu. W końcu wodoodporne kosmetyki się przydały. Zaczęłam poprawiać moja fryzurę, gdy zobaczyłam wchodzącą brunetka, z którą tańczył Harry. Pobiegłam do najbliższej kabiny. Nie wiedziała kim jestem ale nie miałam ochoty patrzeć się na jej atrakcyjną twarz. Głupia atrakcyjna dziewczyna w tym głupim klubie pełnym głupich atrakcyjnych ludzi. Ugh! Zachowuje się jak dziecko.

Stała przy umywalce na przeciwko mnie. bardzo dobrze mogłam słyszeć rozmowę między nią a jej przyjaciółką.

-Oo..Móóój..Bożeeeee. Harry Styles jest cały twój.- jej przyjaciółka skakała ze szczęścia. Chciałam jej przyłożyć w twarz.

-Wiem! I czy to nie jest szalone, że zaprosił mnie do hotelu? Na pewno będę miała wieczór pełen zabaw.- figlarnie zachichotała. Moje serce upadło na ziemi, nie jeszcze niżej. Łzy zbierały mi się w oczach. Harry zaprosił tą dziewczynę do hotelu. Ledwo ją znał. Pewne jest to, że na pewno zna połowę jej ciała. Ale czy ona zna go, choć odrobinę tak jak ja? Raczej nie.

-Tak w ogóle, czemu cie tu przysłał?- zapytała ciekawska przyjaciółka. To było dziwne. Przysłał ją do łazienki?Po co?

-Powiedział, że chcę pochwalić mi się światu, że idę z nim do domu. Nie wiem co to znaczy, ale.....na pewno za dużo wypił. Ale nie narzekam.- Potem słyszałam już tylko dźwięk ich szpilek. Otworzyłam drzwi i podeszłam do umywalki, aby zobaczyć w lustrze swój wyraz twarzy.

Harry Styles, kazał jej pójść do łazienki. Więc, kiedy mówiła ja mogłam ją słyszeć. Czy on chciał sprawić abym była zazdrosna? Więc...Panie Harry Dziwny Styles..runda druga, możemy grać w ta grę.

Wyszłam z łazienki. Idąc wzdłuż holu mogłam zobaczyć wysoką, chuda brunetkę idącą do Harry'ego. Stał tyłem do mnie, tak że patrzył się na parkiet. Jego garnitur pasował idealnie. Wyglądał na bardzo wysokiego, pomijając fakt, że się kiwał. Oparł się o ścianę więc utrzymał równowagę. Dziewczyna musiała go zawołać bo odwrócił głowę. Kiedy nasze oczy się spotkały, uśmiechnął się głupkowato. Złapał dziewczynę w talii i przysunął bardzo blisko swojego ciała. Pewnie chichotała przy jego szyi, w sposób, który ja mogłam kiedy mówił mi do widzenia....suka...

Kiedy przechodziłam obok nich, mogłam wyczuć wzrok Harry'ego. Nie chciałam na niego patrzeć, szłam prosto do mojego celu...do Brandona.

---Harry---

Wszystko działo się w zwolnionym tempie. Piosenka w tle wcale nie pomagała. Złapałem 'to co było jej twarzą' i przysunąłem bliżej. Chciałem aby Emily poczuła zazdrość, jaką ja czułem, przez cały ten czas. Szła wzdłuż holu, uśmiechałem się ciągle do niej.  'Właście tak Em, jestem z nią'  chciałem to wykrzyczeć, chciałem żeby to wiedziała. Po tym co wydawało się wiecznością, Emily doszła do końcu holu. Myślałem, że idzie do mnie..myliłem się.

Ominęła mnie jak nic. Tak jakby ją to nic nie obchodziło, że przytulam się do innej dziewczyny. Poszło prosto do...BRANDONA. Odwróciła się do mnie i puściła mi oczko. Każdy mięsień się we mnie spiął. Zacisnąłem szczękę, byłem zły.

Przycisnęła się do tego idioty i zaciela tańczyć w rytm muzyki. Jej tyłek był napierał na jego krocze. Jego ręce leżały na jej tali, ruszając się zgodnie z ruchem jej bioder. Jedną rękę zawiesiła na jego szyi, a drugą na jego głowie. Zaczął ja delikatnie całować po szyi. Dupek....

Więc...użyła tej samej broni przeciwko mnie. I mogę powiedzieć, że wcale nie było tak fajnie.

Oglądałem ją, jak tańczyła z tym idiotą. On na nią nie zasługuje. Ona jest moja! traktuje ją jak księżniczkę. Ona mnie kochała...wiedziałem to.

-Ouch! Ściskasz mnie! -zajęczało coś co było jej twarzą.

-Oops, przepraszam- mój uśmiech zniknął. Musiałem się powstrzymać. Emily wybrała Brandona. Czemu?....nie miałem żadnej pierdolonej wskazówki...i nie nawiedziłem tego. -Chodźmy Sharon.

-To jest Hannah- spojrzałem na nią, była rozmazana. Powinienem przestać kilka piw temu. Ale chciałem zmyć ten ból. Chciałem zapomnieć o pewnej dziewczynie, która stoi niedaleko ode mnie. Ale ona była z nim, ocierając się o niego.

Musiałem znaleźć jakieś rozwiązanie, które pozwoli zapomnieć mi o Emily, jakąś taktykę....a jej imię to Hannah.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przypominam, że jak chcecie być powiadamiani o nowych rozdziałach, zapraszam do zakładki powiadomienia.

2 komentarze:

  1. Harry ty Debilu, mogłeś do niej podejść a nie miziac się z jakąś dziewczyna! Czekam nn. <3 @stayxstrongx33

    OdpowiedzUsuń
  2. Harry idioto!! Lec do niej, ona CIE kocha :x

    OdpowiedzUsuń

1 Komentarz = 1 uśmiech na twarzy tłumaczki :)