CZYTASZ=KOMENTUJESZ
---Emily---
Oglądałam jak Rosie śpi. Wyglądała tak spokojnie. Nasza rozmowa była trochę stresująca dla mnie, mogłam tylko wyobrazić sobie co zrobiła ta mała dziewięcioletnia dziewczynka. Spojrzałam na zegarek, była 17, Niall pewnie zaraz przyjedzie.
Przysunęłam się, żeby pocałować Rosie Posie w czółko. Jej oddech był normalny, co oznaczało , że nie miała żadnych komplikacji podczas snu. Co oczywiści było bardzo dobrą rzeczą.
-Dobranoc Rosie Posie- wyszeptałam. Owinęłam ją bardziej kołdrą . Uścisnęłam jej ręką przed wyjściem. Wyszłam z pokoju na pusty korytarz. Prawie potknęłam się o krzesłu obok drzwi. Rozejrzałam się by zobaczyć czy ktoś czeka na korytarzu. Kiedy kładłam spać Rosie, słyszałam jak ktoś biegnie. Podeszwy były słyszalne z każdym krokiem.
-Kto cię tu przestawił?- spytałam się krzesła, wiem głupkowate. Wzięłam krzesło i przestawiłam no dawne miejsce. Na korytarzu było cichu. Żadnych syren, żądnych krzyków. ..To znaczy, że wszystko jest dobrze.
Moje zastygnięte łzy na policzkach, pokazały recepcjonistce, że miałam bardzo emocjonalna rozmowę z Rosie. Spojrzała na mnie sympatycznie. Wiedziała jak blisko jestem z Rosie.
-Zły dzień?- starsza kobieta, Martha, zapytała. Jej lity brązowy strój (strój) wisiał na jej ciele. Pracuje tutaj już kilka dobrych lat. Od dwóch miesięcy, kiedy tu jestem, poznałam ja bardzo dobrze, jest prawie jak babcia. Nie tylko dla dzieci, lecz także dla pielęgniarek.
-Ona się boi...śmierci, Martha-potrząsnęłam swoją głową, patrząc na podłogę, ciężko mi było powiedzieć to jedno słowo. Przerażało mnie. Byłabym przerażona gdybym wiedziała, że moje ostatnie dni zbliżają się. Zazwyczaj starłam się nie myśleć o tego typu rzeczach, ale jeśli ktoś bliski to przeżywa, jest na prawdę bardzo ciężko to ignorować.
-Wszystko z nią będzie dobrze, kochanie. Lekarz mówi, że jej ciało bardzo dobrze przyjmuje lekarstwa.- Pokiwała głową i uśmiechnęła się. Jej głos był taki spokojny z każdym wypowiadanym słowem. Widziałam sens w tym przezwisku 'babcia'. Potrzebowałam jej.
-Oh, a tak w ogóle to spotkał się z tobą ten chłopiec? -jej pytanie przywołało na moja twarz zakłopotanie.
-Jaki chłopiec?- moje brwi się złączyły.
-Przyszedł jakiś chłopak i mówił że musi się z tobą porozmawiać.
-Pani Martho, muszę wiedzieć jaki chłopak. Może to był mój książek z bajki, a ty go puściłaś tak bez imienia.-zażartowałam. Puściłam do niej oczko, a ona uśmiechnęła się.
-Był bardzo przystojny skarbie. Ten błysk w oku kiedy wymówił twoje imię, powiedział że jest opiekunem-mrugnęła do mnie. Aww Niall jest taki słodki. Zachichotałam.
-Ohh Niall. Pewnie przyszedł o mnie. Zadzwonię do niego. Dobranoc Martha.- Pomachała i odwróciłam się aby wybrać numer Nialla.
---Niall---
Dzwoniła do mnie Emily, jej zdjęcie migało mi na ekranie. Byłem zbyt zdenerwowany żeby odebrać. A co jeśli jest zła, że powiedziałam wszystko Harry'emu. Byłoby bardzo źle jeśli byłaby zła. A co jeśli nie będzie chciała ze mną już nigdy rozmawiać i nie powie mi żadnego sekretu?
Musiałem odebrać, w końcu czekała na mnie. Powoli przejechałem palcem po ekranie aby odebrać. Przyłożyłem telefon do ucha i wyjąkałem 'Cześć'
-Hej Niall, już jesteś?- brzmiała radośnie. Rozmawiała z Harry'm?
-Umm tak! Właśnie przyjechałem- poinformowałem, skręcając w lewo.
-okey, super, widzimy się zaraz- rozłączyła się. Mogłem zobaczyć jak stoi w drzwiach szpitala. Miała na sobie ten cudowny strój. Jej ekspresja na twarzy była zmieszana, Oh nie.
Wsiadła do samochodu i przytuliła mnie. Miała zastygnięte łzy. Makijaż jej się trochę rozmazał. Co się stało?
-Cz..czy wszystko w porządku?- zapytałem, nie wiedziałem co może odpowiedzieć.
-Huh?- moje pytanie ją zdezorientowało. Podniosłem dłonie do jej policzków i delikatnie potarłem kciukami.
-Oh..um, właśnie miałam bardzo emocjonalną rozmowę z dziewięciolatką.- opuściła wzrok na jej ręce.
-Jaki rodzaj emocjonalnej rozmowy?- Widok jej smutnej, rozwalał mnie. Chciałem ją trzymać w swoich ramionach i powiedzieć, że wszystko jestem razem z nią. Tak, że mógłbym ja ochronić przed wszystkim i przed wszystkimi na tej planecie. Chciałem pocałował jej usta, żeby przestała myśleć o jakikolwiek kłopotach.
Zaczęła opowiadać o małej dziewczynce ze szpitala, Rosie. Podczas jazdy mogłem poczuć łzy na mojej twarzy. Małe, delikatne, niewinne dziecko. Ona za bardzo cierpiała. Dorosły człowiek pewnie wpadłby w depresje gdyby się dowiedział, że jego dni się kończą....mogłem sobie tylko wyobrazić co mogła przechodzić taka mała dziewczynka. Wypuściłem pojedyncza łzę. Spojrzałem na Emily. Trzymała paczkę chusteczek w dłoniach. Wręczyła mi jedną, wyjęła również dla siebie i zaczęła zmywać rozmazany tusz.
-Więc..umm.to..- westchnąłem, nie wiedziałem jak zacząć
-Co jest kochanie?-zapytała. Fakt, że nazwała mnie kochanie, sprawił że moje serce zaczęło bić szybciej.
-Więc,twoje łzy nie mają nic wspólnego z Harry'm?- zmarszczyła oczy. Chyba nie miała pojęcia o czym mówię.
-Nie rozmawiałam z Harrym od ...zawsze-pokręciła głową.
-Nie zatrzymał się w szpitalu?- zapytałem, mój głos był o ton wyższy, z szoku.
-Czemu miałby tam przyjść?..Czy coś się stało?- natarczywość w jej głosie upewniła mnie, że on ciągle do niego coś czuła.
-Nie,nie, wszystko jest dobrze. Wpadł do mnie i słyszał jak rozmawiamy.
-Co mówił?- była zaniepokojona.Nie mogłem patrzeć jej w oczy, nie mogę powiedzieć, że wygadałem jej sekret. -Niall....-namawiała mnie do powiedzenia. Nie mogłem. -Niallllll-Oh nie..nie mogę.- Niall!.-Muszę.
Powiedziałem jak Harry się zakradł. Jak był zły, że wychodzę gdzieś z tobą, o tym że ja też jestem tylko w strefie przyjaźni. Powiedziałam jak naciskał abym powiedział, czemu jesteśmy tak blisko. Abym powiedział mu wszystko.
-Powiedział, że musi z tobą porozmawiać, aby wszystko wyjaśnić. Powiedział że potrzebuje cię w swoim życiu. Nie jestem ciągle tym samym Harry'm, od kiedy przestaliście być przyjaciółmi.- Emily siedziała cicho przez dłuższą chwilę. Patrzyła tylko przez swoje okno. Była wkurzona.
-Do przewidzenia...-potrząsnęła głową. Wiedziałam, że mogła mnie znienawidzić- Harry nie chce nic poprawiać, ani wyjaśniać. Teraz kiedy wie, że jestem ignorowana w domu on może..-spojrzała na podłogę, przygryzając wargę. Mogłem powiedzieć, że chciała płakać. Powstrzymała łzy i kontynuowała- Może powiedzieć mi to prosto w twarz-zakryła twarz rękami. Czułem się strasznie.
-Przepraszam kochanie- cicho wyszeptałem. Nie sądziłem, że mnie usłyszy, ale usłyszała.
-Nie Niall, to nie twoja wina.- spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. Nawet ze łzami w oczach była cudowna. -Harry po prostu potrzebuje być męski. Mam tylko nadzieję, że moje przewidywania się nie sprawdzą i nie przyjdzie i nie powie mi tego wszystkiego.
-Nie zrobi tego. A jeśli tak, to ja będę przy tobie.- uśmiechnęła się na moje słowa. Przysunęła się w moją stronę i cmoknęła mnie w policzek. Natychmiastowo moje policzki przybrały kolor ciemno czerwony.
-Więc co chcesz ro..- Mój dzwonek przerwał nam rozmowę. Przeprosiłem i wyjąłem telefon z kieszeni. Dostałem SMS. Od Harry'ego. Podniosłem wzrok na Emily. Pewnie wyraz mojej twarzy mówił kto to. Przeczytałem
OD: Harry - Chłopcy nagłe spotkanie. Spotykamy się u mnie i Louisa. TERAZ! Przyjdźcie sami.
-Co to było?- słodki głos Emily wyszeptał. Wzruszyłem ramionami.
-Możemy przełożyć nasze plany?- nie lubiłem przekładać zaplanowanych rzeczy. Czekałem na nasz obiad cały dzień. A teraz musiałem go przełożyć. Moje szczęście. Uśmiechnęła się i pokiwała głową. Była taka wyrozumiała.
-Poza tym powinnam uczyć się egzaminów- zawróciłem i pojechałem do domu Emily.
***
Wiedziałem, że drzwi do domu Harry'ego będą otwarte. Zazwyczaj mieliśmy je otwarte kiedy, któryś robił nagłe spotkania. Przekręciłem klamkę i je otworzyłem. Poszedłem do salonu. Byłem ostatni. Wszyscy siedzieli na kanapach. Harry chodził w te i z powrotem. Wiedziałem, że myślał długo i ciężko.
-Kiedy już wszyscy jesteśmy, możesz nam w końcu powiedzieć co się dzieje?- zapytał Liam. Siedział na fotelu. Na dużej sofie siedział Zayn z poduszką z kolanach. Louis siedział obok Zayna.
-To nie jest coś wspólnego z Hannah, no nie? - zapytała Louis. Wydawałaś się poirytowany kiedy tylko słyszał Hannah.
-Zamknij się Lou- Harry ciągle chodził w te i z powrotem.
-Co się dzieje?-zapytałem. Nie byłem w nastroju na zabawy. Musiałem odmówić obiad, mój i Emily.
-Posłuchajcie, zatrzymałem eis dzisiaj w szpitalu aby porozmawiać z Emily i......
-Więc tam poszedłeś- wtrąciłem. Emily powiedziała, że go nie było. Kłamała ?
-Co?Nie, ja wybiegłem.
-Czemu wybiegłeś Harry?-zapytał Liam.
-J..Ja wyjaśnię później.-ból krył się w jego oczach, mogłem to dokładnie zobaczyć.- Zawołałem was tutaj aby powiedzieć, że....zrobimy koncert!
-Taa, my to wiemy. Jesteśmy One Direction. To trochę nasza praca- zaśmiał się Louis. Pokręcił głową, złapał poduszkę i rzucił w głowę Harry'ego.
-Hej-zaśmiał się Zayn i wziął drugą poduszkę.
-Nie , ja nie mam na myśli koncertu w tydzień, ja mówi o dwóch dniach. -Chłopcy spojrzeli zmieszani.
-Jutro nie mamy żadnego koncertu- powiedziałem.
-Ponieważ, to nie jest część naszej trasy i praktycznie to nie jest koncert. To takie małe przedstawienie.....- Patrzył na naszą czwórkę. Chcąc zobaczyć jakąś naszą reakcję kontynuował zdanie.-...w Szpitalu Dziecięcym.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przed moim wyjazdem postanowiłam dodać jeszcze jeden rozdział :D Przypominam, wracam dopiero za jakieś 2 i pół tygodnia, więc najbliższy rozdział pojawi się w okolicach 14-15 sierpnia. Na razie zostawiam was z pomysłem Harry'ego. Jak myślicie co będzie dalej ?
Jejka *.* nie doczekam się o.o mam nadzieję że wszystko się uda <3
OdpowiedzUsuń@Real_Adrianna xx.
ROZDZIAŁ SUPER. <3 NASTĘPNY ROZDZIAŁ ZAPOWIADA SIĘ CIEKAWIE. ♥ NIE WIEM JAK JA WYTRZYMAM TE DWA TYGODNIE BEZ NOWYCH ROZDZIAŁÓW. TE OPOWIADANIE TAK MNIE WCIĄGNĘŁO ŻE CZYTAŁAM GO JUŻ 3 RAZY OD NOWA. <3 @stayxstrongx33
OdpowiedzUsuńjajkuu jak zwyklee ttrzyma w napieciu mamooo chceee zeby sie zeszlii noo :>
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww
OdpowiedzUsuńświetneeeeeeeeeeeee
OdpowiedzUsuńuwielbiam te opowiadanie
OdpowiedzUsuńnie wiem jak dam rade wytrzymac tyle czasu bez rozdziału haha xd nie mogę się doczekać i życze udanego wypoczynku ! :*
OdpowiedzUsuń