czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 27 - Nowy Najlepszy Przyjaciel Superman

CZYTASZ=KOMENTUJESZ


---Emily---

Po tej wiadomości, siedziałam na stole przez kilka godzin. Nie wiedziałam jak zaakceptować fakt, że Harry nie chce mieć ze mną NIC  wspólnego. Płakałam patrząc na tą wiadomość. Ostatnią rzeczą jaką dodał to 'że nie chcę abym przez to przechodziła'. Pocieszył mnie. Ale równie dobrze mógł walnąć mnie w twarz. To jest bzdura! ON jest jedną wielka bzdurą.


Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Po 3 godzinach siedzenia na kuchennym stole stwierdziłam, że napiszę do niego zwykłe 'ok'. Podczas pisania tych dwóch prostych literek moja wizja była zamazana od łez. To nie była zwykła odpowiedź, to było moje ostatnie słowo do niego. Nacisnęłam wyślij i nalałam sobie szklankę wody. Mój telefon natychmiastowo za wibrował na drewnianej powierzchni.

-To jest szybka odpowiedź.-  powiedziałam głośno do samej siebie. Oczekiwałam 'do widzenia', modliłam się o 'przepraszam'. Spojrzałam na ekran. Wiadomość odrzucono.

Error: 2309
Nie możesz się kontaktować z tym numerem. Użytkownik zablokował twój numer. Numer został zablokowany na telefony i wiadomości.


ZABLOKOWAŁ MNIE ?! Harry Styles mój naj- EX najlepszy przyjaciel zablokował mój numer. Już mam pewność, że on na prawdę nie chcę ze mną rozmawiać. Na prawdę był taki smutny, że chcę mnie wyrzucić ze swojego życia na zawsze?  Trzymałam telefon w swoich rękach, gdy nagle rzuciłam nim z całej siły w ścianę. Dźwięk rozwalającego się urządzenia rozbrzmiał po pokoju.

-PIERDOL SIĘ HARRY !- krzyknęłam do teraz rozwalonego telefonu. Byłam zraniona, wkurzona, gotowało się we mnie od różnych emocji, byłam zmęczona..tym dziwnym uczuciem.

Poszłam do swojego pokoju. Złapałam się za głowę. Nie płakałam, już nie chciałam. Nie opłaca się płakać przez tego chłopaka. Dał jasno do zrozumienia, że nie chcę mieć ze mną nic wspólnego. Zamierzałam uszanować jego zdanie i nie pójść już na żaden koncert. W rzeczywistości, dla niego teraz byłam nieżywa, byłam duchem.

Brandona ciągle jeszcze nie było. Było około 2:30 nad ranem. Już dawno zrezygnowałam z tego dupka. Nigdy nie spędzał ze mną czasu, nie było go w domu. Żeby było jeszcze gorzej, sprawiał, że czułam się mniej pewna. Nie mogłam nigdzie pójść. Nie mogłam. Byłam tutaj sama w tym wielkim państwie żadnych przyjaciół, rodziny, miłości, nie miałam nikogo. Byłam sama. Tylko ja...

***

Musiałam chyba zasnąć. Ponieważ zostałam obudzona przez Brandona, który strasznie mną szarpał. Nie wiedziałam, o której wrócił. Ale teraz był tutaj, wytrząsając ze mnie resztki życia.

-Co?! Co jest ?!- szybko stanęłam na nogi. Echo mojego przerażonego głosu rozniosło się po pokoju.

-Muszę wyjść za 10 minut. Zrób mi jakieś śniadanie kiedy się będę ubierał. - rozkazał..nie zapytał..rozkazał. Chciałam go udusić.

- I po to, to całe halo? - zapytałam, wypominając straszna pobudkę.

-Tak! Zaraz się spóźnię! Oh i mogę...

-Wiem, wiem 'Możesz się trochę spóźnić na obiad'- wybełkotałam jego zmienionym głosem. Spojrzał na mnie i wbiegł pod prysznic. Musiałam umyć twarz i zęby. Po ogarnięciu siebie, poszłam do kuchni i zrobiłam jajecznicę z bekonem. Postawiłam talerz. Brandon pewnie zaraz przyjdzie.

Miałam rację. Brandon przyszedł ubrany i usiadł do stołu. Zaczął po cichu jeść.

-Więc, dzisiaj będzie ciężki dzień w pracy? Chciałam zacząć jakąś rozmowę. tylko pokiwał głową.

-Co będziesz dzisiaj robiła ?- zapytał podnosząc wzrok na mnie.

-Właśnie przeczytałam maila, że moje lekcje są odwołane, więc prawdopodobnie zostanę w domu.  Egzaminy końcowe zbliżają się wielkimi krokami. -pokiwał głową. Pewnie był zadowolony, że nie wspomniałam nic o Harrym ani o One Direction. Gdyby wiedział, że Harry mnie nienawidzi. Miał teraz Hannah, więc dla mnie i tak nie miałby czasu.

-Dobra, ja lecę.- Szybko założył swój płaszcz. Zamknęłam za nim drzwi. Żadnego buziaka na do widzenia.

Poszłam usiąść na kanapę. Zrobię sobie maraton filmowy. Musze odgonić wszelkie myśli.

W połowie 'The Mummy' usłyszałam walenie do drzwi. Domyślałam się kto to mógł być. Moje myśli biegły w stronę jednego specyficznego chłopaka, ale to nie mógł być on. Pewnie jest teraz  z Hannah. Wstałam z kanapy i podeszłam do drzwi. Spojrzałam przez wizjer, zobaczyłam blond włosy. Zachichotałam. Wiedziałam kto to. Otworzyłam drzwi i przywitał mnie milo uśmiech.

-Dzień Dobry Niall.- przytuliłam go w progu.

-Dzień dobry Emily, dzwoniłem, ale usłyszałem tylko sygnał.- zarumieniłam się lekko. Zniszczyłam swój telefon, wczoraj kiedy rzuciłam nim o ścianę.Rzuciłam bo byłam kompletnie rozbita Harry'm. To był jeden ze sposobów na odreagowanie.

-Oh tak, być może w jakiś sposób...rzuciłam telefonem o ścianę, a ten się rozleciał.- spojrzałam na moje bose stopy.

-CO?! Czemu to zrobiłaś?- zapytał. Moje zmieszanie rosło z jego słowami.

-Wejdź, powiem ci wszystko.- złapałam jego rękę i wciągnęłam do domu. Powiedziałam, żeby usiał na kanapie. Usiadłam obok niego. Zaczęłam wyjaśniać wszystko o wiadomości z zeszłej nocy.

Po tym jak skończyłam wyjaśniać, Niall siedział z otwartą buzią. Był zszokowany, że Harry wysłał do mnie taką wiadomość. To nie było tak jakby Harry chciał kogoś unikać w swoim życiu.Zaczynałam płakać. Niall objął mnie ciasno, aja zaczęłam szlochać w jego ramiona. Przeklinałam siebie po cicho, po tym jak obiecałam sobie, że nie będę płakać z powodu Harry'ego.

-Przeprasza, Niall, ja tylko...to tylko..

-Jest ok, Emily. Nie martw się, wszystko będzie dobrze.Obiecuję.- poklepał mnie lekko po głowie, sprawiając, że zachichotałam. -Chodźmy - wstał wyciągają do mnie rękę. Podniósł mnie z kanapy.

-Gdzie idziemy?- uśmiechnęłam się do jego niebieskich oczu.

-Musimy ci kupić nowy telefon.- zaśmiał się.- Muszę się z tobą kontaktować i pewnie jak się domyślasz, jestem głodny. Chodźmy coś zjeść.- poszłam z nim do drzwi.

-Czekaj!

-Żadnego czekania. Idziemy.- złapał mnie za rękę. Zaśmiałam się na jego nagłą potrzebę jedzenia.

-Niall, ciągle mam piżamę na sobie.- nie mogłam nic zrobić jak tylko się zaśmiać. Popatrzył na moje ubranie i zaczął się śmiać.

-To byłoby trochę krępujące.- pobiegłam do mojego pokoju się przebrać.Założyłam jeansy i baletki. Ładny, biały, trykotowy sweterek zakrywał moje ciało. Zeszłam na dół. Niall głaskał Charliego po plecach. Wyglądał tak cudownie z moim psem. Wróciłam myślami. Spędziłam z nią tylko jeden dzień. To był ten dzień kiedy Harry wywalił mnie z samochodu. Niall klepał Charliego, gdybym mu nie przeszkodziła, nie przestałby. Kaszlnęłam zwracając jego uwagę. Spojrzał na mnie i wstał.

-Gotowa?- zapytał. Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową.

Pojechaliśmy do najbliższej firmy z telefonami. W sklepie było kilka ludzi. Kilka dziewczyn zauważyło blondyna, z którym byłam. Niall rozdał kilka autografów i zrobił kilka zdjęć, a ja w tym czasie rozglądałam się za telefonem, który mogłam wziąć. Mój stary telefon był rozsuwany. Miał dotykowy ekran, ale do napisania wiadomości musiałam go rozsunąć

-Weź ten- usłyszałam irlandzki głos, Niall. Pokazywał na nowego iPhone'a. Spojrzałam na cenę, a potem na niego.

-Jest trochę za drogi dla mnie.- uśmiechnęłam się delikatnie.

-Ja płacę- uśmiechnął się i poklepał mnie po plecach. Jego oczy migotały jasnym światłem.

-Ja nie mogę - potrząsnęłam głową. Złapał moje policzki, abym przestała trząść głową na nie. Patrzył na mnie z poważnym wyrazem na twarzy. Było tam trochę pragnienia. Patrzył się tak samo jak Harry kiedy chciał mnie pocałować.

-Po prostu się wycisz i pozwól mi kupić ten telefon.- zaśmiał się. Puścił moją twarz i zawołał sprzedawce.

Niall kupił mi nowego iPhone'a. Nie mogłam w to uwierzyć. Nie byłam pewna czy uda mi eis to jako wytłumaczyć Brandonowi.Może powiem, że trochę zaoszczędziłam. Tak powiem mu, że zaoszczędziłam  trochę pieniędzy. Pojechaliśmy do najbliższej kafejki. Była pora lunchu. Zamówiłam kurczaka a Niall wielkiego burgera z bekonem. Długo rozmawialiśmy podczas jedzenia. O Irlandii, teksasie i o tym jak bardzo jest podekscytowany o wyjeździe do Ameryki na trasę. Podobało mi się to. Byłam przyzwyczajona do jedzenia po cichu. Ale nie z Niallem. Był pełen żartów i niespodzianek.

-Więc jak tam z Brandonem?- zapytał dosadnie. -Jak tam się miedzy wami układa.- nie oczekiwałam tego pytania. Podniosłam na niego wzrok, czekał na moją odpowiedź. Mogę być z nim teraz kompletnie szczera i powiedzieć jak niezadowolona jestem. Mogę mu powiedzieć, że czuję się brzydka bo nikt mi nie mówi, że jestem ładna. Powinnam mu powiedzieć, Powiem mu.

-Mogę być z tobą kompletnie szczera.- wyszeptałam cicho, przysunął się bliżej pokazując, że mogę. -Prawie w ogóle go nie widzę. Widzę go tylko jak się budzi, a czasami jak kładzie się spać...czasami.- Niall mi nie wierzył. Był strasznie zszokowany. Kontynuowałam.- Pewnego dnia, czułam się bardzo seksi w nowej sukience, którą kupiłam, po czym przyszedł i zapytał się czy na prawdę zamierzam w niej iść. POTEM  powiedział, że powinnam mniej jeść.- potrząsnęłam moją głową.- Już nigdy nie poczuje się piękna, Niall. Czuje się jak, jak. Nie mogę konkurować z żadną dziewczyną na około. Wszystkie są tak cholernie piękne.

Niall złapał mnie za ręce. Spojrzałam na niego, patrzył prosto w moje oczy . Tak jakby patrzył się na moją duszę. Tak jak kiedyś Harry.

-Jesteś piękna Emily. Każdy facet powinien być szczęśliwy, że może cię mieć przy sobie. -uśmiechnął się, ściskając mocniej moje ręce. -Ja na pewno byłbym. -spojrzał w dół na nasze złączone ręce. Zabrałam swoje dłonie. Nie mogłam zrobić tego samego Niallowi, co zrobiłam..jemu.

-Posłuchaj Niall, ja na prawdę bardzo cie lubię, ale ja ..

-Wiem.- przeszkodził mi.

-Jesteś świetnym facetem, ale...

-Wiem skarbie.

-Ja po prostu wiem, że...

-Jest ok, Emily.

-Bardzo chciałaby abyśmy zostali przyja..

-Wiesz, o wiele trudniej jest być odrzuconym niż odrzucać.- zachichotał.Zarumieniłam się i opuściłam wzrok.- Jest ok, uwierz mi. Ale hej..- znowu złapał moje ręce.- Jeśli kiedykolwiek, i mówię to na serio, KIEDYKOLWIEK potrzebowałabyś przyjaciela, jestem z tobą, ok? Nie myśl, że jesteś sama na tym świecie. Będę przy tobie w mgnieniu oka. Tylko powiedz jedno słowo. -Chłopak, który siedzi przede mną, na pewno uszczęśliwi kiedyś pewną dziewczyną. Wczoraj, pomógł mi z mężczyzną, który mnie nękał. Bóg jeden wie co by się mogło stać. Ale wtedy pojawił się Niall i mnie uratował.

-Niall, dziękuję za wczoraj. Za to, że pobiłeś tego faceta. Mogłabym zostać..

-Nie myśl o tym. Po prostu wyrzuć to ze swojej głowy. Nikt cię nie skrzywdzi, okey? Nie dopuszczę do tego. Od kiedy masz swojego Nialla Horana jako najlepszego przyjaciela.- Podniósł swoje ręce i napiął swoje mięśnie, sprawiając, że zachichotałam.

-WOW! -zachichotałam- prawdziwy Superman stoi przede mną.

-Masz rację!-puścił mi oczko.- wybuchłam śmiechem- Hej, to prawda!

-okej, Niallu Horanie jesteś moim nowym najlepszym przyjacielem supermanem.-Wstałam z mojego krzesła, podeszłam do Nialla i mocno go przytuliłam. Mocno przytuliłam mojego najlepszego przyjaciela.



5 komentarzy:

  1. jejku to uzaleznia przerwaslam ogaldanie filmu zeby tylko przeczytac chce koljeny
    to jest megaa <3
    ona musi byc z Harrym hehe :>

    OdpowiedzUsuń
  2. aww, Niall jest taki słodki :) ale kurcze, jak Harry się zachował :O szook. Dziękuję,że tłumaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
  3. popłakałam się na początku. : < nie rozumiem jak Harry może tak normalnie o niej zapomnieć. Dobrze że ma teraz NOWEGO przyjaciela SUPERMENA. XDD ♥ czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie i lęcę do nastęnego rozdziału :D
    Selena,(sorry, ale nie chce mi się zalogowywać na konto)♥

    OdpowiedzUsuń
  5. aawwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww

    OdpowiedzUsuń

1 Komentarz = 1 uśmiech na twarzy tłumaczki :)